Święto parafialne w Kuźnicy

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Podwyższenie Czcigodnego i Życiodajnego Krzyża Pańskiego jest jednym z grona dwunastu wielkich świąt prawosławia i co ciekawe - jedynym w tej hierarchii, które nie dotyczy czasów biblijnych i jedynym, w którym obowiązuje ścisły post. Dzień tego pięknego święta, opatrzonego symboliką zarówno męki jak też zmartwychwstania Chrystusa, jest też dniem małej paschy parafii w Kuźnicy. To właśnie w tamtejszej - położonej na wzgórzu cerkwi, poniedziałkowe przedpołudnie spędzili miejscowi i przyjezdni wierni oraz liczne duchowieństwo.

Liturgiczne uroczystości parafialnego święta rozpoczęły się w przededniu. Podczas niedzielnego nabożeństwa Całonocnego Czuwania, dokonano czynu wyniesienia krzyża na środek świątyni. W dzień święta o godz. 9.00 odsłużono Molebien z Małym Poświęceniem Wody. Sprawowanej następnie Boskiej Liturgii przewodniczył ks. mitrat Aleksander Klimuk, w otoczeniu większości duchownych okręgu sokólskiego. Podczas nabożeństw śpiewał miejscowy chór parafialny, pod kierownictwem lektora Daniela Grygiewicza.

Centralne miejsce w prawosławnych świątyniach - na stoliku pośrodku cerkwi, zajmuje dziś oczywiście krzyż, często ozdobiony kwiatami. Także w ikonografii święta, krzyż jest w centrum przedstawionych wydarzeń. "Krzyżowi Twojemu kłaniamy się Chryste i święte Twoje Zmartwychwstanie sławimy" - wybrzmiewały dziś słowa troparionu święta. Zatrzymajmy się na chwilę przy aspekcie krzyża w prawosławiu.

"Kto czyni znak krzyża, ten bez słowa wyznaje wiarę w Jezusa Chrystusa, który za nas przecierpiał ukrzyżowanie i śmierć, i tym samym odkupił nas" - pisał św. Teofan Zatwornik. Pierwsi chrześcijanie identyfikowali się ze znakiem ryby, jednak od wieków to właśnie krzyż jest zasadniczym symbolem chrześcijaństwa i jednocześnie najkrótszym oraz najprostszym wyznaniem wiary. Wierzącemu człowiekowi towarzyszy on przez całe życie. Otrzymuje on bowiem krzyż przy chrzcie i do końca swej ziemskiej drogi nosi go na piersi. Pochyla się nad nim podczas sakramentu spowiedzi i pije wodę przezeń uświęconą. Także procesja w języku cerkiewnosłowiańskim określana jest mianem krestnego chodu, gdyż zawsze otwiera ją niesiony przez wiernego krzyż. Znakiem krzyża żegnają rodzice dziecko, kiedy wyrusza w daleką drogę i błogosławią gdy wstępuje w związek małżeński. Znakiem krzyża rolnik prosi o plon ziemi, rozpoczynając wiosenne zasiewy i znaczy bochen chleba przed ukrojeniem pierwszej kromki. Krzyż wieńczy też mogiłę, w której ostatecznie każdy spocznie, w oczekiwaniu na zmartwychwstanie. Prawosławni czynią znak krzyża podczas osobistej modlitwy i w trakcie nabożeństw, generalnie częściej niż chrześcijanie obrządku zachodniego. "Żegnają się" po wejściu do cerkwi i przed wyjściem z niej, przed ucałowaniem ikony lub krzyża oraz adorując święte relikwie, na każde wspomnienie Trójcy Świętej i Bogurodzicy, przy wezwaniach „Panie zmiłuj się” oraz „Racz dać Panie”, przed i po czytaniu fragmentu Ewangelii, w momencie gdy kapłan błogosławi wiernych m.in.: krzyżem, ikoną czy ewangelią oraz po pokropieniu wodą święconą. Znak krzyża czynią także przed i po jedzeniu, po przebudzeniu się i przed snem, jak też zawsze, gdy w określonej sytuacji życiowej zwyczajnie czują taką wewnętrzną potrzebę. Kładąc na siebie znak krzyża, prawosławni składają ku sobie trzy palce: kciuk, wskazujący i środkowy - co wyraża wiarę we Współistotną i Nierozdzielną Trójcę Świętą, zaś pozostałe dwa palce przyginają ku dłoni - co symbolizuje dwie natury Jezusa Chrystusa, boską i ludzką. Tak ułożoną dłonią kładą najpierw na czole (W Imię Ojca) - dla uświęcenia umysłu, następnie na brzuchu (i Syna) - dla uświęcenia zmysłów, po czym kolejno na prawe (i Świętego Ducha) i na lewe ramię (amen) - dla uświęcenia sił fizycznych. Choć nie wszyscy chrześcijanie czynią znak krzyża w jednakowy sposób, to najistotniejszą kwestią łączącą wszystkich wyznawców Chrystusa jest fakt, by krzyż był oznaką szczerej wewnętrznej wiary, a nie tylko pustym gestem. 

Po trzykrotnym procesyjnym okrążeniu świątyni, z duchowym przesłaniem zwrócił się do zgromadzonych ks. mitrat Włodzimierz Misiejuk, który zakończywszy nabożeństwo w swojej parafialnej cerkwi, przybył do Kuźnicy, by wspólnie z tutejszą wspólnotą wiernych celebrować ich parafialne święto. Duchowny przypomniał historyczne wydarzenia z ok. 326 r., które były przyczynkiem do ustanowienia tego wielkiego święta, podkreślając przy tym dlaczego - choć odnalezienie krzyża Pańskiego było wielką radością, święto celebruje się w dniu ścisłego postu.

- Święto zazwyczaj kojarzy się nam z radością, ale Podwyższenie Krzyża Pańskiego to dzień postny. Święto jest oczywiście radością, gdyż przeszło 300 lat po mękach Pańskich, krzyż się odnalazł. Cerkiew mówi nam jednak byśmy świętowali dziś, ale z wstrzemięźliwością. Byśmy świętowali, ale pamiętali nie tylko o radości ze znalezienia krzyża Pańskiego, ale też o samym krzyżu i wydarzeniach, które miały miejsce w ten straszny czas. Prośmy dziś, by Bóg mocą swojego krzyża dawał nam siłę, na dalsze niesienie swojego życiowego krzyża, byśmy o nim pamiętali, nie odrzucili go i donieśli do kresu naszych ziemskich dni - mówił o. Włodzimierz.

Na zakończenie głos zabrał także proboszcz - ks. prot. Jarosław Grygiewicz, dziękując wszystkim zebranym za wspólną modlitwę.

 

Adam Matyszczyk

Script logo