Święto parafialne w Wierzchlesiu

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Często dopiero po fakcie okazuje się, iż pewne sytuacje określane są jako historyczne. Wierni parafii w Wierzchlesiu jednak już dziś mogli być pewni, iż uczestniczą w wydarzeniu, które będzie określane owym mianem. Dziś bowiem, po raz pierwszy od przeszło 30 lat, uroczystościom święta parafialnego przewodniczył biskup. Coś, co w metropolii bądź cerkwi katedralnej jest codziennością, dla niewielkiej wspólnoty wiernych w małej miejscowości, okazuje się wydarzeniem, które na stałe zapisze się w pamięci parafian i na kartach kronik.

- 155 lat minęło od poświęcenia pierwszej cerkwi w Wierzchlesiu, właśnie na tym wzgórzu. Od tego momentu rozpoczęła się historia parafian wierzchleskich, którzy przez kolejne 123 lata podlegali jurysdykcji parafii w Ostrowiu, Jurowlanach, Samogródzie i Sokółce. Od 1992 r. jesteśmy u siebie. Jak wiele trudności było na początku wiedzą wszyscy parafianie i proboszczowie, którzy byli zaangażowani w to przedsięwzięcie - tworzenie struktur parafii. Dziś podziękujmy wspólnie Bogu za radosne dni, które nas w tym czasie spotkały i zapomnijmy o przykrościach. Przede wszystkim wznieśmy modlitwy w intencji przyszłości, aby była Bogiem błogosławiona - powiedział proboszcz parafii ks. prot. Adrian Charytoniuk, witając wszystkich zebranych na uroczystości.

Wspominając św. Wielkomęczennika Jerzego Zwycięzcę, wierni wierzchleskiej parafii spotkali się już wczorajszego wieczora, kiedy to sprawowany był akatyst ku patronowi miejscowej wspólnoty wiernych. Dziś, od wczesnych godzin porannych modlitewnie wspominali spoczywających na tutejszym cmentarzu oraz uczestniczyli w molebnie z oświęceniem wody. Arcypasterza powitano kwadrans przed 10, uroczystą procesją, chlebem i solą oraz prośbą o modlitwę za całą społeczność. Wraz z ordynariuszem Diecezji Białostocko-Gdańskiej abp Jakubem, Boską Liturgię sprawowali: ks. mitrat Aleksander Klimuk z Ostrowia Północnego, ks. mitrat Mirosław Tomaszewski z Zabłudowa, ks. prot. Wiktor Tetiurka z Dąbrowy Białostockiej, ks. prot. Justyn Jaroszuk z Krynek, ks. Piotr Hanczaruk z Jaczna, ks. Łukasz Ławreszuk z Sokółki oraz proboszcz ks. Adrian Charytoniuk, zaś modlitwie przy ołtarzu towarzyszył chór pod kierownictwem m. Pauliny Ławreszuk.

W trakcie nabożeństwa miało miejsce wręczenie nagrody paschalnej wikariuszowi parafii św. Aleksandra Newskiego w Sokółce ks. Łukaszowi Ławreszukowi. Decyzją Jego Ekscelencji Arcybiskupa Jakuba, o. Łukasz został nagrodzony przywilejem noszenia złotego krzyża.

Podczas duchowego pouczenia, o. Justyn przybliżył zebranym na przycerkiewnym placu żywot św. Jerzego. Akcentując ogromną, niezachwianą wiarę świętego, duchowny odniósł się do czasów nam współczesnych, podkreślając znaczenie wiary także i dziś, kiedy często jest marginalizowana, spychana na dalszy plan i zastępowana konsumpcjonizmem doczesności. Jej poznanie i zrozumienie, zdaniem kaznodziei, to klucz do obrania właściwej drogi zarówno dla jednostki jak i społeczeństwa.

- Nasza wiara jest jak oddychanie dla naszego życia. Można oczywiście żyć na bezdechu, ale dobrze wiemy, że nie potrwa to długo. Podobnie jest z naszym życiem i wiarą. Jeśli chcemy żyć naprawdę a nie tylko w iluzji, która kończy się naszą śmiercią, to nie pozostaje nam nic innego, jak wierzyć w Boga (...). Wiara, która jest niegłoszona słowem czy osobistym świadectwem umiera. I tak, jak będzie wyglądać nasza osobista wiara, tak będzie wyglądać wiara naszego społeczeństwa i narodu. W naszych czasach to wyzwanie jest szczególnie silne. Świat, ludzkość coraz bardziej brnie w ślepy zaułek i tylko ludzie prawdziwej wiary mogą zmienić ten świat i dać mu nadzieję (...). Stójmy zawsze i wszędzie na straży naszej świętej wiary. Aby miała twardy fundament wzmacniajmy ją postem i modlitwą, a mając tak wielkich orędowników jak dzisiejszy święty, prośmy o ich wstawiennictwo przed tronem Najwyższego - powiedział duchowny.

Z wielu ust dało się słyszeć, iż już od dawna na wspólnej modlitwie w Wierzchlesiu nie zgromadziło się tak liczne grono - nie tylko parafian ale i przyjezdnych. Wśród nich nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych i instytucji, które reprezentowali: Wiesława Burnos - członek Zarządu Województwa Podlaskiego, Tadeusz Tokarewicz - Wójt Gminy Szudziałowo, Krzysztof Bach - dyrektor Szkoły Podstawowej w Szudziałowie i Mirosław Surowiec - członek Zarządu Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.

Po tradycyjnej świątecznej procesji, odczytane zostały modlitwy „na odnowienie świątyni”, które w swojej treści proszą Boga o uświęcenie cerkwi w Duchu Świętym. Następnie arcypasterz, kropiąc cerkiew święconą wodą, dokonał jej oświęcenia, czy też mówiąc precyzyjniej w oparciu o kanony Cerkwi - odnowienia, przekazując ją wiernym, by i oni odnawiali się w Duchu Świętym za sprawą sprawowanych w świątyni sakramentów. 

Zabierając głos abp Jakub przywołał postać św. Jerzego, jako powszechnie czczonego patrona wielu świątyń w Polsce i na całym świecie. Święty ów nazywany jest zwycięzcą i nad znaczeniem owego zwycięstwa oraz służby Bogu pochylił się arcypasterz, objaśniając wiernym ich znaczenie.  

- Kiedy patrzymy na historię chrześcijaństwa, często obraz świętych - szczególnie męczenników, burzy nam taki dziecinny obraz pojęcia jedności z Bogiem czy służby Bogu. Często myślimy, że jeśli będę żył bez grzechu, jeśli się będę modlił, to w moim życiu wszystko się będzie układać, będę zdrowy, będę bogaty, będę żył długo, wszystko mi będzie sprzyjać. A niestety żywoty świętych pokazują co innego. Dlaczego jest tak? Sam Chrystus mówił: "Mnie prześladowali i was prześladować będą". Jeśli ktoś chce iść za Chrystusem, musi przygotować się na trudności. Musi wziąć swój krzyż i iść za Nim. Tak ma wyglądać życie chrześcijanina, dlatego że celem naszego życia nie jest życie ziemskie, nie jest ten dobrobyt tego ziemskiego życia, ale jest osiągnięcie życia wiecznego - to jest najważniejszy cel, do tego mamy dążyć! To dlatego wszyscy, którzy szli z Chrystusem bardzo często oddawali swoje życie. Takim przykładem jest św. Jerzy, który oddał swoje życie za Chrystusa w wielkich męczarniach. To taka lekcja dla każdego z nas - nie przeżywajmy kiedy mamy trudności. Niektórzy święci mówili, że kiedy nie mają trudności, gdy nie chorują, to obawiają się czy wszystko jest w porządku, czy Bóg o nich nie zapomniał. Przecież apostoł Paweł pięknie mówi w jednym ze swoich listów, że kogo Bóg miłuje, tego karci, bo jakiż ojciec, który miłuje swojego syna, nie karci go. W ten sposób Bóg pomaga nam, byśmy o Nim nie zapominali i za Nim podążali do życia wiecznego - pouczał.

Hierarcha wspominał też swoje wizyty w wierzchleskiej cerkwi. Przed wielu laty - jeszcze jako mnich oraz - już jako biskup, podczas rekolekcji wielkopostnych i wizyt kanonicznych. Arcypasterz wyraził przy tym ogromną radość z dzisiejszej wizyty - gdy po raz pierwszy przewodniczył nabożeństwu w dniu parafialnego święta.

W dalszych słowach władyka zwrócił uwagę na doskonały stan wierzchleskiej cerkwi i jej otoczenia. 

- Bardzo się cieszę, gdyż jest tu naprawdę pięknie i przyjemnie. Cała cerkiew jest wyremontowana. Przez ostatnich kilka lat ciągle coś nowego jest tu robione. Jak popatrzymy na cerkiew, to i z zewnątrz i wewnątrz jest wyremontowana. Nawet te chodniczki, są bardzo piękne, są nowe i prowadzą wszystkich - niczym po czerwonym dywanie, do miejsca, gdzie odbywa się najważniejszy sakrament - Eucharystia. Widać, że to miejsce jest bliskie i ważne dla mieszkańców tej wsi. Dziś chcę wyrazić podziękowania - poczynając od proboszcza, który przez czternaście lat już tu jest i musi dbać o dwie cerkwie: w Samogródzie i Wierchlesiu. Dziękuję bardzo za troskę i życzę pomocy Bożej w przyszłości i w służbie Bogu i w życiu rodzinnym (...). Dziękuję też wszystkim, którzy tu pomagali, bo bez pomocy finansowej i pracy ten remont nie mógłby być wykonany. Dziś te dzieło zakończyliśmy poświęceniem, prosząc Boga, by dał łaskę która odnawia tę świątynię ale przede wszystkim, by ta łaska odnawiała nasze serca - dodał abp Jakub.

Pozdrowienia od Zarządu Województwa Podlaskiego i życzenia życia w zdrowiu i pokoju przekazała zebranym także Pani Wiesława Burnos.

Na zakończenie ponownie głos zabrał proboszcz, dziękując arcybiskupowi za wizytę, a licznie zgromadzonym wiernym za obecność w tym ważnym dla parafii dniu. Podziękowania skierował też do wszystkich ludzi i instytucji wspierających funkcjonowanie wierzchleskiej parafii. 

Nie bez powodu abp Jakub wspominał dziś o doskonałym wyglądzie niewielkiej cerkwi po środku malowniczej, cichej wsi. Ostatnie lata to ciągłe zmiany, zarówno w samej świątyni jak i jej wnętrzu. Widać je już na pierwszy rzut oka: wyremontowana elewacja, schody, nowe kopuły, odnowiona znaczna część wnętrza wraz z ikonostasem, nowy żyrandol i okład na prestoł, odnowione dwa kioty, umiejscowione po prawej i lewej stronie cerkwi. Wyremontowane ogrodzenie i chodniki, pięknie zagospodarowany i wypielęgnowany przycerkiewny plac - wymieniać można niemal bez końca. Tamtejsza wspólnota wiernych, w swych działaniach, wzajemnej bliskości i wspólnej pracy na rzecz Cerkwi, nie bez przesady określana być powinna mianem wielkiej rodziny. Rodziny, gdzie każdy każdemu pomoże, każdy każdego wspiera, a gdy potrzeba, wszyscy jednoczą się dla wspólnego celu. Tak jak dorośli - dbając o starzejących się rodziców, pokazują swoim dzieciom, jak chcieliby być traktowani na starość, tak wierzchlescy parafianie - własnymi rękami i poświęcając swój czas oraz materialne dobra, dbają o to, co otrzymali od swoich poprzedników - o wiarę i świątynię. To taka ponadczasowa lekcja, którą wielu powinno wziąć sobie do serca.

Adam Matyszczyk

 

Script logo