Święto Aleksandra Newskiego w Sokółce

Data:13.08.2015 r.

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk


 - Najprzewielebniejszy władyko, witamy w imieniu młodzieży i dzieci naszej parafii. Prosimy o modlitwę za młode pokolenie, byśmy potrafili ocalić bogate duchowe dziedzictwo i docenić wiarę naszych przodków - tymi słowami prawosławna młodzież przywitała przybyłego wczoraj do Sokółki zwierzchnika diecezji Białostocko-Gdańskiej, abp Jakuba. Wizyta hierarchy miała związek ze świętem parafialnym, w którym uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych, liczne duchowieństwo i tłumnie przybyli wierni.

Nabożeństwa sprawowane w dzień wspomnienia przeniesienia relikwii św. Aleksandra Newskiego, rozpoczęły się o godz. 8, molebnem z małym poświęceniem wody, sprawowanym przez ks. Jarosława Grygiewicza, wieloletniego wikariusza sokólskiej parafii, obecnie proboszcza wspólnoty wiernych w Kuźnicy. Z minuty na minutę, świątynia wypełniała się wiernymi a świeczniki płonącymi świecami – symbolem modlitwy i ofiary. Dwa kwadranse przed 10, przy donośnym akompaniamencie dzwonów, uroczysta procesja przeszła ulicami miasta, by dostojnie i z należytym szacunkiem przywitać arcypasterza. U bram cerkwi, prócz młodzieży, arcybiskupa przywitał też Starosta sokólski Piotr Rećko, dziękując w imieniu całej społeczności powiatu za wizytę i duchową opiekę. Tradycyjnie już, na progu świątyni chlebem i solą przywitał władykę starosta cerkiewny Pan Anatol Horosz oraz proboszcz, ks. mitrat Włodzimierz Misiejuk.

Niecodziennie się zdarza, by Boską Liturgię w sokólskiej cerkwi sprawował zwierzchnik diecezji w asyście szesnastu batiuszków, dwóch diakonów i niemal dziesięciu prysłużników. Ta niezwykła atmosfera była wszechobecna, zarówno zewnątrz cerkwi, jak i na okalającym świątynię placu, zwłaszcza, że modlitwę okraszał specjalnym archijerejskim śpiewem chór, pod kierownictwem nowego dyrygenta - lektora Michała Fiedziukiewicza. 

W okolicznościowym kazaniu, ks. mitrat Aleksander Klimuk z Ostrowa Północnego, przybliżył zebranym żywot św. Aleksandra Newskiego. 

Po uroczystej procesji z przesłaniem do wiernych zwrócił się abp Jakub. - Św. Aleksander Newski nie jest świętym pierwszych wieków. Dla nas jednak i tak jest to odległą historią (…). Każde wspomnienie świętych przenosi nas myślami do tych czasów, w których oni żyli. Dziś, propowiednik opowiedział o życiu św. Aleksandra Newskiego i tych czasach, trudnych czasach, w których przyszło mu żyć (…). Kiedy patrzymy na całą historię ludzkości możemy zaobserwować jedną rzecz niezmienną. Od zawsze na ziemi żyli dobrzy i źli. Ci, którzy robili wszystko, by na świecie był pokój i miłość oraz ci, którzy starali się ów pokój zburzyć. Zawsze tak było i teraz też tak jest. Sława Bogu, w naszym kraju jest pokój, jednak widzimy, że w wielu miejscach na świecie są wojny, giną ludzie, są cierpiący i potrzebujący pomocy (…). W tym roku wspominamy też te trudne momenty, których doświadczyli nasi przodkowie. To wspomnienie pierwszej wojny światowej, podczas której wielu, a w szczególności prawosławnych, musiało pozostawić swoje domy i wyjechać. Z opowieści naszych dziadków i ojców wiemy jak to wyglądało. Gdy wrócili do pustych i zdewastowanych domów często cierpieli głód. Wielkim trudem było znalezienie ziarna, a te które udało się znaleźć, przeznaczano nie do spożycia a do zasiewu, by mogło dać plon. To co przeżywali nasi przodkowie, wielu przeżywa także i teraz, co możemy aktualnie zaobserwować (…). Jeśli spojrzymy na historyczne wielkie imperia zauważymy, że zgubiła je bezkresna wiara w siebie, pycha i przeświadczenie: „nas nikt nie zwycięży, nie musimy kłaniać się Bogu, jesteśmy tak silni, że możemy wszystko”. Te imperia upadły. I tak samo drodzy bracia i siostry może być z naszą cywilizacją. Zobaczcie jak wielu idzie ku Europie, bo tam jest dobrobyt bo tam jest bogactwo. Jest najlepsza broń – używana często przeciw bezbronnym. Jednak zobaczcie kto zwycięża, bez broni, po cichu.  Chrześcijańska Europa może niebawem zmienić swoje oblicze. A dzieje się tak dlatego, że ludzie przestają wierzyć, przestają chodzić do świątyń, przestają żyć według zasad chrześcijańskich i zastępują je innymi doczesnymi zasadami. Musimy o tym pamiętać i modlić się, by Bóg umacniał naszą wiarę. Pomagał nam ją ochronić a nas samych prowadził drogą ewangelii. Chrześcijaństwo zwyciężyło nie siłą broni lecz siłą wiary i męczeństwem – pouczał. – Pozdrawiam wasz wszystkich ze świętem. Życzę wam sił i wytrwałości, by trwać w wierze i tę wiarę przekazać naszym dzieciom i wnukom. Życie ziemskie minie szybko i nie wiemy jakie będzie w przeciągu dziesięcioleci. Wiemy jednak – i to się nie zmienia, że to życie się skończy i czeka nas spotkanie przez ołtarzem Najwyższego, gdzie odpowiemy za nasz każdy ziemski uczynek. Dlatego powinnyśmy wiedzieć i uczyć kolejne pokolenia, że celem naszego życia jest zbawienie. Jeśli wszyscy by o tym wiedzieli, na ziemi byłby pokój - dodał.

Hierarcha podziękował przybyłemu duchowieństwu i wiernym za modlitwę a młodzieży i panu Staroście sokólskiemu za miłe przywitanie.

Na zakończenie głos zabrał też proboszcz ks. Włodzimierz, dziękując władyce za przybycie, a wszystkim zebranym za uczestnictwo w świątecznych uroczystościach. Nie mogło się też obejść bez życzeń imieninowych wszystkim Aleksandrom. Symboliczne kwiaty z rąk władyki otrzymał ks. Aleksander Klimuk, zaś chór wtórował życzeniom gromkim mnogaja leta. 

 

Adam Matyszczyk
   

 

Script logo