W drodze na św. Górę Grabarkę - dzień święta.

Data:19.08.2015 r.

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Od wczoraj na Świętej Górze Grabarce trwają uroczystości święta Przemienienia Pańskiego. W tym roku szczególne, gdyż do sanktuarium dotarły relikwie św. Spirydona z Tremithus. Przybyły one do Polski dzięki staraniom Bractwa Prawosławnego Świętych Cyryla i Metodego. Zostały przywiezione z wyspy Korfu przez delegację Greckiej Cerkwi Prawosławnej, na czele z metropolitą Kerkyry, Paksów i Wysp Diapontyjskich Nektariuszem. W tym roku przypada także setna rocznica bieżeństwa. Wielkim wydarzeniem dla całej prawosławnej społeczności była też obecność prezydenta RP Andrzeja Dudy, który zwracając się do tysięcy zgromadzonych wiernych podkreślił rolę głowy państwa w poszukiwaniu płaszczyzny porozumienia i wszystkiego tego, co łączy w tak różnorodnym wielowyznaniowym i wielokulturowym społeczeństwie. - Wierzę w to, że będziemy umieli budować wspólnotę – mimo różnic. Bo najistotniejszy jest wzajemny szacunek. Ja te wyrazy szacunku wszystkim z tego miejsca oddaję. Szczęść Boże - powiedział prezydent. Oprócz głowy państwa w uroczystościach wzięli też udział parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz wojewódzkich na czele z wojewodą podlaskim Andrzejem Meyerem.

Na cudowne, święte dla Prawosławia wzgórze, ściągają wierni z całej Polski i zza granicy. Wśród nich jesteśmy również my, pielgrzymi. Poświęciliśmy sześć ostatnich dni, by przyjść tu pieszo. Już nie w zakurzonych, a w odświętnych ubraniach modlimy się, stawiamy świece, składamy książeczki intencyjne. Adorujemy ikonę Matki Bożej Iwerskiej i relikwie św. Spirydona. Omywamy ciało w cudownym strumyku i wycieramy je chusteczkami, które tam pozostawiamy. Wierzymy, że w ten sposób zostawiamy tu też swoje dolegliwości, choroby, słabości i wrócimy odnowieni – przemienieni. Nabrawszy do naczynia święconej wody z krynoczki, wespół z innymi ludźmi spacerujemy alejkami wśród krzyży. Ile ich tu jest? Tyle ile grzechów? Tyle ile intencji? Tylko Bóg to wie. Na szyi zostawiamy pielgrzymkowe plakietki – to dla nas wielki honor je mieć. Część z nas wróciła na jedną noc do domu, by przywieźć resztę rodziny. Część nocowała w namiotach lub w śpiworach pod gołym niebem. Niektórzy niemal przez całą noc uczestniczyli w nabożeństwach. Postne posiłki spożywamy na kocu rozpostartym u zbocza Góry. Na ławeczkach wokół preobrażeńskiej cerkwi siedzą staruszkowie, którzy w przerwach między nabożeństwami śpiewają pieśni z bohohłaśnika. Przysłuchujemy się im, w skupieniu oczekując na spowiedź.

Tak mija nam popołudnie, wieczór, noc i cały następny dzień.

 

Adam Matyszczyk

 

Script logo