„Żeby to co rośnie dało stokrotny plon”. Obrzęd święcenia pól w Ozieranach.

Data:16.07.2015 r.

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

W połowie prostej piaszczystej drogi z Białogorców do Ozieran, na porośniętym drzewami wzgórzu, stoi niewielka murowana Cerkiewka. Nieco jakby nieśmiało wybijająca się spośród zieleni, toteż niewprawne oko przypadkowego turysty mogłoby ją przeoczyć. Warto jednak zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć jej z bliska. Otoczona dziesiątkami grobów, skromna ale bardzo zadbana. W minioną środę (15.07), w dniu parafialnego święta, nie stały przy niej stragany z lizakami i nie było tłumu ludzi. Była za to specyficzna duchowa atmosfera. Wzrok skupionych modlących się starych ludzi nie pozostawiał cienia wątpliwości, że jest to miejsce dla nich niezwykłe.

Sprawowanemu tego ranka nabożeństwu przewodniczył proboszcz, ks. Piotr Charytoniuk w asyście ks. Adriana w Samogródu i ks. Justyna z Sokółki. 

Z obchodzonym tu świętem parafialnym wiąże się pewna tradycja, której próżno szukać w innych miejscach dekanatu sokólskiego. Po nabożeństwie wierni biorą ikony oraz chorągwie i okrążywszy świątynię wyruszają w kilkukilometrową procesję, niosąc ze sobą modlitwę i nadzieję.

- To jest czyn „obchożdienija polej zasiejanych”, czyli tłumacząc na język polski, czyn obchodzenia pól zasianych – wyjaśnia ks. Piotr. – Odkąd jestem tu proboszczem zawsze już tak było. Słyszałem z opowieści, że ta procesja to prastara tradycja i ludzie, choć jest ich niewiele i choć są już w większości starzy, to o niej pamiętają. Dziś jest święto parafialne tej Cerkwi – kontynuuje ks. proboszcz. Świątynia jest poświęcona w cześć położenia szat Matki Boskiej. A że pola już zasiane, idziemy pośród nich i kropiąc święconą wodą prosimy Boga, by to, co rośnie, przyniosło stokrotny plon. Jak nakazuje wspomniana tradycja, prócz pól święcimy też wodę w każdej napotkanej studni – dodaje.

Zaskoczeni tym, jak bardzo zadbana jest ozierańska Cerkiew, zapytaliśmy proboszcza jak to możliwe, że tak niewielka garstka wiernych tego dokonała.

- To prawda, wiernych jest coraz mniej, ale mimo wszystko bardzo się starają. Jakiś czas temu udało się zrobić ogrodzenie, teraz wspólnymi siłami Cerkiewkę w środku odnowili. Starają się, dbają. Zawsze powtarzają, „dopóki jesteśmy jest to nasz obowiązek” – opowiada z zadowoleniem.

Świątynia w Ozieranach jest filialną Cerkwią parafii w Krynkach, jednak ta zależność jest bardzo ciekawa. - Oni czują się taką wręcz oddzielną parafią. Może nie do końca samodzielną ale autonomiczną i taka autonomia tu panuje – zauważa w dalszej rozmowie ks. Piotr. – Jeśli chodzi o nabożeństwa, to nie ma takiej regularności, comiesięcznej czy też cotygodniowej – kontynuuje. – Średnio 10 razy do roku modlimy się tu, w większe święta, takie jak Boże Narodzenie, Wielkanoc czy Zesłanie Ducha Świętego na apostołów. 

Powstanie miejscowego cmentarza datuje się na koniec XIX wieku. Nowe, współczesne pomniki kontrastują tu z wiekowymi nagrobkami. Z wielu nie da się już odczytać nazwisk. Na niektórych są tylko zarysy liter cyrylicy lub prawosławnego krzyża. Niemniej każdy z nich, to wspomnienie czyjegoś życia i śmierci oraz świadectwo pamięci o nim.

Uroczystości parafialnego święta zakończył molebien przy kapliczce, po środku wsi. Mieszkańcy czekali w skupieniu z kubkami w dłoniach. To do nich zbierali spadające z krzyża krople oświęconej wody a zaczerpnąwszy z wiadra zanosili do swoich domów.

 

Adam Matyszczyk

 

Script logo