Święto parafialne w Ozieranach Wielkich

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

W skład prawosławnego dekanatu sokólskiego wchodzi dwanaście parafii - od turystycznego, nowoczesnego i gwarnego Augustowa począwszy, poprzez centralną, administracyjną Sokółkę, na cichych i wielokulturowych Kruszynianach skończywszy. Na tym terenie funkcjonuje 21 cerkwi. Są tu świątynie duże - murowane i dostojne, cerkwie drewniane - wiekowe zabytki oraz małe urokliwe kapliczki. Jedną z nich odnajdziemy jadąc piaszczystą drogą z Białogorców do Ozieran Wielkich. Na skrytym pośród drzew cmentarnym wzgórzu stoi niewielka murowana cerkiewka, poświęcona w 1970 r., w cześć święta Położenia Ryzy (Szat) Matki Bożej. Właśnie tu, corocznie 15 lipca, celebrowane jest święto parafialne, połączone z tradycją, której próżno szukać w innych miejscach dekanatu. 
 
Administracyjnie cerkiew w Ozieranach Wielkich jest filialną świątynią parafii w Krynkach, jednak jak tłumaczy proboszcz o. Piotr Charytoniuk, panuje tu swoista odrębność.
 
- Oni czują się taką wręcz oddzielną parafią. Może nie do końca samodzielną ale autonomiczną i taka autonomia tu panuje. Wszystkie kwestie związane z utrzymaniem świątyni starają się, o ile to oczywiście możliwe, zaplanować i zrealizować sami - zauważa duchowny.
 
Przyczyn takiego stanu rzeczy można z powodzeniem szukać w historii. W parafialnych kronikach można wyczytać, iż w 1874 r., powstała w tym miejscu drewniana świątynia. Niestety przetrwała niespełna 100 lat, gdyż w 1963 r. spłonęła, podzielając losy wielu innych drewnianych cerkwi tego okresu. Po tym tragicznym wydarzeniu okoliczni mieszkańcy postawili sobie za punkt honoru jej odbudowę. Nie prosząc nikogo o wsparcie finansowe, sami, własnymi siłami zbudowali murowaną kaplicę. W 1970 r., za czasów nieżyjącego już proboszcza o. Grzegorza Szyryńskiego, dokonano wyświęcenia nowej cerkwi. 
 
- Jeśli chodzi o nabożeństwa, to z uwagi na niewielką liczebność ozierańskiej wspólnoty, nie ma takiej regularności cotygodniowej czy też comiesięcznej. Modlimy się tu średnio 9 razy do roku, w większe święta, takie jak Narodzenie Chrystusa, Wielkanoc, Zesłanie Ducha Świętego na Apostołów, czy właśnie Położenia Ryzy Matki Boskiej - dodał w późniejszej rozmowie o. Piotr.
 
Wróćmy jednak do parafialnego święta. Połączone jest ono z procesją pośród okolicznych pól. Po Boskiej Liturgii wierni biorą krzyż, ikony oraz chorągwie i okrążywszy świątynię wyruszają w kilkukilometrową procesję, niosąc ze sobą modlitwę i nadzieję. Procesja ta, jak wyjaśnia proboszcz, to jest czyn obchodzenia pól zasianych. To lokalna prastara tradycja, która mimo starzenia się wsi, wciąż jest pamiętana. Wierni po nabożeństwie w cerkwi idą zatem pośród pól, czterokrotnie się zatrzymując. Duchowny czyta fragmenty Ewangelii i specjalną modlitwę, po czym święci pola wodą, prosząc Boga, by to co rośnie przyniosło dobry plon. Jak nakazuje wspomniana tradycja, prócz pól święci się też wodę w każdej napotkanej studni.
 
I choć dziś, z uwagi na niewielką liczbę wiernych i zaawansowany wiek tych, którzy jeszcze we wsi pozostali, wielu z nich nie udało się przejść całej drogi, to podług swojej możliwości i sił modlono się o urodzajny plon i pomyślność na cały następny rok. Uroczystości parafialnego święta zakończył molebien przy kapliczce, po środku wsi. Mieszkańcy czekali w skupieniu z naczyniami w dłoniach, by napić się oświęconej wody i zanieść ją do swoich domów.
 
Postanowieniem zwierzchnika diecezji Białostocko-Gdańskiej, o. Piotr Charytoniuk od 1 sierpnia nie będzie już proboszczem zarówno kryńskiej jak i ozierańskiej parafii, a dzisiejsze uroczystości, jako proboszcz, celebrował po raz ostatni. Wspomniał o tym w słowach skierowanych do parafian, dziękując im za wszystkie wspólne lata.
 
- Serdecznie pozdrawiam Was z dzisiejszym świętem. Sława Bogu dopisała i pogoda i wasza obecność jako wiernych, zarówno tych tutejszych jak też przyjezdnych. Pomodliliśmy się do Boga i Przenajświętszej Bogurodzicy, obeszliśmy nasze pola, poświęciliśmy wodę (...). Za ten dzień i za wszystkie te lata, w których razem się tu spotykaliśmy, chciałbym wam wszystkim bardzo podziękować. 39 lat to duża część życia człowieczego na ziemi. W trakcie tego czasu poznaliśmy się wzajemnie, przyzwyczailiśmy się do siebie. Myślę, że wszystko to jednak zostanie, że będziemy pamiętać o tym wszystkim co było dobre i wartościowe. Obecnie jest was niewielu ale pamiętam w latach 80-tych w Ozieranach zwłaszcza Wielkich mieszkało dużo ludzi. Odwiedzając domy z modlitwą trzeba było poświęcić cały dzień i to od samego rana do późnego wieczora. Wierzę, że z pomocą Bożą będziemy się jeszcze spotykali, ja o Krynkach i waszej parafii nigdy nie zapomnę. Teraz musimy się pożegnać, dziękuję wam za wszystko - powiedział ze smutkiem proboszcz.     
 
 
Adam Matyszczyk
Script logo