Święto parafialne w Wierzchlesiu i Jurowlanach

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Kolejnym majowym świętem, tak ważnym dla lokalnej - nie tylko prawosławnej społeczności, jest dzień wspomnienia św. Wielkiego Męczennika Jerzego Zwycięzcy. Liczne grono duchownych, wiernych oraz zaproszonych gości, poświęciło dziś na ubogacenie duchowe, wznosząc modlitwy w obu cerkwiach na Sokólszczyźnie, których patronem jest św. Jerzy. 

W Jurowlanach, jednej ze świątyń z najstarszą historią na tych terenach, uroczystości rozpoczęły się Molebnem z Małym Poświęceniem Wody. Nabożeństwa w tej bardzo małej obecnie parafii sprawowali ks. prot. Justyn Jaroszuk z Krynek oraz proboszcz wspólnoty ks. prot. Mirosław Łuciuk.

W oddalonym o ok. 30 km na zachód Wierzchlesiu - najmłodszej samodzielnej parafii dekanatu sokólskiego, modlitwy do św. Jerzego rozbrzmiewały już w przededniu święta. Wieczorem, w tej niewielkiej acz bardzo zadbanej świątyni, sprawowano Akatyst do jej patrona. Dzisiejszy poranek rozpoczął się od Molebnu z Małym Poświęceniem Wody. Sprawowanej następnie Boskiej Liturgii przewodniczył ks. mitrat Aleksander Klimuk z Ostrowia Północnego. Współcelebransami nabożeństwa byli: ks. prot. Jarosław Grygiewicz z Kuźnicy oraz miejscowy proboszcz ks. prot. Adrian Charytoniuk.

Z duchowym przesłaniem zwrócił się do wiernych o. Aleksander. Przedstawiając żywot św. Jerzego uwydatniał jego niezłomną wiarę w Boga, dając ją za przykład wszystkim żyjącym w dzisiejszych - niełatwych i niestabilnych czasach. Mówił też o przesłaniu pokoju wśród ludzi, które to wielokrotnie Chrystus przekazywał swoim uczniom - także po Zmartwychwstaniu.

Świąteczna procesja idealnie zsynchronizowała się z przerwą w opadach, dzięki czemu uczestniczący w niej wierni nie musieli korzystać z potrzebnych niemal przez cały dzień parasoli. Kwadrans później, delikatny wiosenny deszcz wtórował już duchownym, którzy z modlitwą zmartwychwstania oświęcali groby na przyległym do cerkwi cmentarzu.

Zakończywszy nabożeństwo do zgromadzonych zwrócił się też o. Adrian, dziękując zarówno duchownym, jak też parafianom, przyjezdnym oraz zaproszonym gościom, za obecność i modlitwę. W szczególnie ciepłych słowach proboszcz zwrócił się do Wójta Szudziałowa Tadeusza Tokarewicza i strażaków miejscowej OSP.

- Chciałem Panu serdecznie podziękować za ostatni - bardzo intensywny rok współpracy z naszą parafią. Udało nam się zrobić bardzo wiele, dzięki zaangażowaniu zarówno Pańskiemu jak i Rady Gminy Szudziałowo. Widzimy u Wójta tę chęć współpracy i dalszego rozwoju. Zarówno parafia jak też wspólnota strażacka oraz cała wieś świadczą o dobrych relacjach Wójta z mieszkańcami. Postaramy się, by te relacje trwały jak najdłużej. Dziękuję firmie Drewnopol - dla Piotra i Jacka Rećko za to, że uprzątnęli nam teren naszej nowej działki. Dziękuję też gorąco strażakom i ich rodzinom. Współpraca układa się bardzo dobrze. Strażacy uczestniczą w naszym życiu cerkiewnym - co szczególnie widać podczas Wielkiego Tygodnia, ale tak naprawdę pomagają na co dzień. Pozdrawiam Was też z obchodzonym ostatnio dniem strażaka. Bardzo serdecznie dziękuję też radzie parafialnej, staroście i zastępcy oraz wszystkim parafianom. Sami widzimy, że nasza współpraca układa się doskonale i widać jej efekty. Już niebawem staniemy przed kolejnym zadaniem, zagospodarowania naszej nowej nieruchomości, ale o tym będziemy jeszcze rozmawiali i liczę na Wasze propozycje. Wszystkim życzę błogosławieństwa Bożego i dużo zdrowia - powiedział duchowny.

Święto w Wierzchlesiu, choć nie najliczniejsze, to z pewnością określić można mianem najbardziej rodzinnego. Tamtejsza wspólnota wiernych, w swych działaniach, wzajemnej bliskości i wspólnej pracy na rzecz Cerkwi, nie bez przesady określana być powinna mianem wielkiej rodziny. Rodziny, gdzie każdy każdemu pomoże, każdy każdego wspiera, a gdy potrzeba, wszyscy jednoczą się dla wspólnego celu. Tak jak dorośli - dbając o starzejących się rodziców, pokazują swoim dzieciom, jak chcieliby być traktowani na starość, tak wierzchlescy parafianie - własnymi rękami i poświęcając swój czas oraz materialne dobra, dbają o to, co otrzymali od swoich poprzedników - o wiarę i świątynię. To taka ponadczasowa lekcja, którą wielu powinno wziąć sobie do serca. Ostatnie lata to ciągłe zmiany, zarówno w otoczeniu jak i samej świątyni oraz jej wnętrzu. Widać je już na pierwszy rzut oka: wyremontowana elewacja, schody, nowe kopuły, odnowiona znaczna część wnętrza wraz z ikonostasem, nowy żyrandol i okład na prestoł. Na tym nie koniec. Powoli i sukcesywnie wdrażane są kolejne etapy. Ostatnimi czasy odnowione zostały dwa kioty, umiejscowione po prawej i lewej stronie cerkwi. "Nikt jak Bóg" - powtarzał po wielokroć metropolita Sawa. "Kto jak nie my" - mogliby powiedzieć wierzchlescy parafianie, choć w skromności nie mówią, modląc się nieustannie do swojego patrona. My więc powiemy za nich - dziękujemy! Za przykład jak pracować, za kontynuację wiary, za otwarte dla gości drzwi! W imieniu dzieci, młodzieży oraz Bractwa św. Spirydona, zarówno parafianom, jak też proboszczowi o. Adrianowi Charytoniukowi - z całego serca dziękujemy! Gratulujemy też z okazji jubileuszu - 30-lecia samostanowienia. W 1992 roku parafia w Wierzchlesiu, będąc dotychczas filialną częścią parafii w Sokółce, została samodzielną wspólnotą wiernych w dekanacie. 

 

Adam Matyszczyk

Script logo