W drodze na Św. Górę Grabarkę - dzień 6

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Sześć ostatnich dni minęło niczym jedna chwila. Sprostaliśmy długiej drodze, nie poddaliśmy się upałowi, przetrwaliśmy deszcz, ale przede wszystkim nie ustawaliśmy w modlitwie i wierze, że dojdziemy do celu. Spotkaliśmy na swojej drodze wielu dobrych i życzliwych ludzi, którzy gościli nas niczym najbliższą rodzinę. Wysłuchaliśmy dziesiątek pieśni, których aranżacji i wykonania nie powstydzili by się najsławniejsi kompozytorzy i artyści na świecie. Wysłuchaliśmy teologicznych rozważań, które pomogą nam w dalszej życiowej wędrówce.

Tak, doszliśmy na Świętą Górę Grabarkę. Nasze kolana dotknęły tej cudownej ziemi. I nie liczyło się już, czy ktoś szedł od początku, czy dołączył po drodze, jak duży niósł krzyż i czy w czasie drogi, ze zmęczenia musiał kilometr podjechać samochodem. Nie miało znaczenia kto ile razy okrążył preobrażeńską świątynię. Doszliśmy – wszyscy. Poświęciliśmy nasze krzyże i w uściskach podziękowaliśmy sobie, obiecując przy tym, że za rok znów się spotkamy. Nie ukrywaliśmy łez wzruszenia - tu wszystko jest czyste, szczere, uczciwe i prawdziwe. Koniec tegorocznej drogi jest więc początkiem następnej. Nie przyszliśmy tu przecież by spocząć na laurach, lecz żeby iść dalej - ku zbawieniu.

Pielgrzymka nie mogła by się odbyć, gdyby nie opatrzność Boża. Stwórca dał nam możliwość, by z wolnej woli wyruszyć w ukochane przez Niego święte miejsce. Nie mogła by się odbyć bez błogosławieństwa metropolity Sawy i władyki Jakuba. Dziękujemy za arcypasterską opiekę nad nami. Pielgrzymka nie mogła by się odbyć, gdyby nie organizatorzy. Dziękujemy o. Justynowi Jaroszukowi i o. Piotrowi Hanczarukowi a także Danielowi Szczurko za poświęcony czas i wiele pracy, dla sprostania niełatwym logistycznymi kwestiom. Wyrazy uznania kierujemy w stronę wszystkich zaangażowanych w służbę porządkową, medyczną i administracyjną. Dziękujemy Pawłowi Giczanowi, Stefanowi Parchanowiczowi, Kubie Żemajdukowi, Darkowi Kobylińskiemu, Oli Kiszkiel i Patrycji Norantowicz. Nie mogła by się odbyć bez kapłanów, którzy szli z nami krok w krok, modląc się po drodze, którzy sprawowali nabożeństwa i w imię Boga wysłuchiwali naszej spowiedzi. Dziękujemy o. Marku, o. Adrianie oraz wszystkim duchownym, których spotkaliśmy na swej drodze. Pielgrzymka nie mogła by się odbyć, gdyby nie ludzie dobrej woli, którzy wspierali jej organizację. Dziękujemy firmie Metal Fach za udostępnienie busa, dzięki któremu możliwe było logistyczne zaopatrzenie i transport niezbędnych bagaży, wody i pożywienia. W końcu pielgrzymka nie mogła by się odbyć gdyby nie wy drodzy pielgrzymi. Bo cóż by to była za pielgrzymka, gdyby szli w niej tylko duchowni. Dziękujemy za każdy dzień, za wszystkie uśmiechy, za piękny śpiew i za wspólne jednoczenie się w Eucharystii.

Doszliśmy na św. Górę Grabarkę i dziękujemy Ci, Boże - dobrze jest nam tu być.

 

Adam Matyszczyk

Script logo