Wspomnienie o. Józefa Sitkiewicza

  • ś.p. ks. mitrat Józef Sitkiewicz

    ś.p. ks. mitrat Józef Sitkiewicz

"Dziękuję wam wszystkim i życzę, by Przenajświętsza Maria Panna wysłuchała naszych modlitw." Tymi słowami o. Józef Sitkiewicz przywitał wszystkich zgromadzonych w swojej parafialnej cerkwi, niespełna trzy tygodnie temu - podczas tegorocznego święta Opieki Przenajświętszej Bogurodzicy. Nikt z nas nie spodziewał się wówczas, iż będzie to ostatnie jego powitanie i zarazem swoiste pożegnanie - z duchownymi, z parafianami, z druhami OSP, z samorządowcami... z ludźmi, których tak kochał i którym służył całe swoje życie.

Wiele dobrego można powiedzieć o naszym kochanym baciuszce. Zawsze pogodny, z dużym poczuciem humoru, otwarty na innych i lubiany - nie tylko w środowisku prawosławnych. Na ważnych dla parafii świętach, w jego pięknej cerkwi, często obecni byli księża, parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele szkół i instytucji oraz poczty sztandarowe. Ich obecność, wbrew niektórym opiniom, zawsze podyktowana była ogromnym szacunkiem dla proboszcza, który wszystkich traktował równo - jak braci oraz faktu, iż o. Józef nigdy nie odmawiał uczestnictwa w ważnych dla nowodworskiej społeczności świętach czy uroczystościach. Ks. mitrat Józef Sitkiewicz - człowiek zawsze bezpośredni acz wyważony w opiniach, stanowczy ale skromny i nie szukający rozgłosu, głęboko uduchowiony i oddany służbie Bogu. Młodych przyciągał do Cerkwi, starszych zaś angażował w życie wspólnoty. Szczególną jego cechą była punktualność, którą zawdzięczał swojemu nauczycielowi, obecnie zwierzchnikowi Cerkwi w Polsce - metropolicie Sawie. Na umówione spotkanie o. Józef zazwyczaj przychodził przed czasem. Tak też od nas odszedł... 

O. Józefa Sitkiewicza wspominają dziś duchowni, parafianie, znajomi i przyjaciele:

"Znaliśmy się z o. Józefem przeszło 50 lat. Razem kończyliśmy seminarium duchowne, później przez 40 lat razem służyliśmy w dekanacie sokólskim. Wspominam go jako dobrego człowieka i wspaniałego kapłana, a prywatnie mojego przyjaciela.
-  Drogi Józiu byłeś, jesteś i zostaniesz w mojej pamięci, sercu i modlitwie." - o. Piotr Charytoniuk

"- Ojcze Józefie, tak wiele osób odprowadziłeś do życia wiecznego, tak bardzo dbałeś o modlitewną pamięć zmarłych swoich wiernych. Za moich dziadków też wznosiłeś modlitwy. Wiecznaja Pamiat'! Teraz my będziemy modlić się za Ciebie. Twoja otwartość na ludzi zawsze pozostanie w naszych sercach." - o. Piotr Hanczaruk

"Pamiętam początki pierwszych Liturgii w Nowym Dworze. Co roku z babcią, rodzicami i bratem przyjeżdżaliśmy na świąteczne nabożeństwa. Ks. Józef zawsze z otwartością zapraszał do przysługiwania i traktował nas jako swoich parafian. Mówił z uśmiechem: Ty z Chilmon, to jesteś moim parafianinem. Zawsze z poczuciem humoru i uśmiechem na twarzy, tak zaczęła się nasza znajomość. Zachęcał mnie do czytania Apostoła w cerkwi powtarzając, że praktyka którą wykonam wcześniej, da spokój w życiu kapłańskim. Po moich święceniach diakońskich i kapłańskich dzwonił, mówiąc: Gratuluję, ale nie zapominaj o Nowym Dworze. Razem udało nam się zebrać archiwalne zdjęcia i napisać historię parafii. Udało nam się wspólnie wydać książkę. Tak naprawę to o. Józef był chodzącą książką. Mimo upływu lat, wszystkich parafian dobrze pamiętał. Nigdy nie zostawiał nierozwiązanych spraw, zawsze służył pomocą. Gdy od 1 września zostałem proboszczem w Ornecie, wielokrotnie dzwonił i pytał, czy może mi w czymś pomóc. Parę dni przed jego śmiercią rozmawialiśmy telefonicznie, jakby przeczuwał, że możemy już się nigdy nie spotkać tutaj na ziemi. Prosił o modlitwę i zaprosił na 14 listopada.
- Ojcze Józefie, będę! Chrystos Woskresie!” - o. Dariusz Sulima

"Ojciec Józef to duża cząstka mojego życia. Wspominam go jako wymagającego nauczyciela religii, jako kapłana modlącego się za zdrowie nasze i naszych bliskich, udzielającego mi sakramentu małżeństwa i sakramentu chrztu moim dzieciom. Był wspaniałym przyjacielem z wielkim poczuciem humoru.
- Dziękuję ojcze Józefie za wytrwałość i poświęcony nam czas. Wiecznaja pamiat'!"
- parafianin

"- Drogi Kapelanie, dziękujemy Ci za wszystkie wspólne lata. Na zawsze zapamiętamy Twoje słowa, które skierowałeś do nas na jednym z zebrań, że kiedy słyszysz dźwięki syreny, zaczynasz działać razem z nami - modlitwą. Modlitwą o to, żeby wszystko dobrze się skończyło i żebyśmy cali i zdrowi wrócili z akcji. Dziękujemy, za każde dobre słowo i niesamowite ciepło. Za to, że byłeś z nami w najważniejszych momentach naszego życia. Prosimy, opiekuj się nami z góry. To był zaszczyt służyć z Tobą w jednym szeregu. Wiecznaja Pamiat'!" - druhowie OSP Nowy Dwór

"Nie żyje wspaniały człowiek, czcigodny ksiądz, wierny przyjaciel. Człowiek oddany nie tylko dla Boga ale i dla ludzi. Razem udało się nam zrobić bardzo wiele dla lokalnej społeczności. Spędził z nami 38 lat, wychował pokolenia, znał tu wszystkich i zawsze był otwarty na każdego z nas.
- Spoczywaj w pokoju o. Józefie!" - wójt Nowego Dworu Andrzej Humienny

"Po święceniach kapłańskich w 1985 r., zostałem wikariuszem w Nowym Dworze. Tam poznałem o. Józefa. Razem z nim zaczęliśmy realizować spotkania, zarówno ekumeniczne jak i towarzyskie. Zaprzyjaźniliśmy się, a ta przyjaźń trwała i będzie trwać.
- Józeczku - spotkamy się, ale jeszcze nie teraz!" 
- ks. kanonik Wojciech Ejsmont

Wspomnijmy o. Józefa i my, gdy razem z nami przemierzał swą ziemską część życia, wspomnijmy - nade wszystko w swoich modlitwach.

Adam Matyszczyk


Foto: archiwum parafian, o. Piotr Charytoniuk, o. Dariusz Sulima, lektor Daniel Grygiewicz, Adam Matyszczyk

Script logo