Archiwum 2016-09-18 - Wyświęcenie krzyża i placu pod budowę świątyni w Augustowie

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

2016-09-18
Duchowni i wierni symbolicznie dali początek wielkiemu dziełu budowy nowego Domu Bożego. Porośnięty trawą i ogrodzony plac przy ul. Mazurskiej w Augustowie, nie widział jeszcze takiej ilości stojących aut i modlących się ludzi. Oby- tak jak przybywały kolejne osoby, na fundamentach układały się kolejne cegły, rosły ściany i wznosiły kopuły. W piękną, słoneczną wrześniową środę, w dzień święta Augustowskiej Ikony Matki Bożej, tuż po 16.00, zrobiliśmy ku temu pierwszy krok! Przed Bogurodzicą w jej Augustowskiej ikonie odsłużony został akatyst, po czym piętnastu duchownych dokonało czynu poświęcenia pięknego i dostojnego drewnianego krzyża wraz z miejscem, na którym ma stanąć augustowska cerkiew.

- Zechciej, Panie Jezu Chryste, Boże Nasz, krzyża Twojego znakiem strasznym i mocą, otoczyć na chwałę Twoją, Ukrzyżowanego Boga Naszego i Twojego odwiecznego Ojca, oraz Przenajświętszego Twojego Ducha miejsce to, a anioł spustoszenia tudzież wszystkie wrogie moce niech odstąpią od niego. Albowiem Twoja jest potęga i Twoje jest królestwo, i moc wielkiego Boga, i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, i zawsze, i na wieki wieków - odczytując modlitwę, ks. Włodzimierz pokropił wodą ustawiony krzyż, po czym o. Marek oświęcił plac, obchodząc go wokół.

Po nabożeństwie, do zebranych zwrócił się o. Włodzimierz. - Drodzy ojcowie, bracia i siostry. Dzisiaj modliliśmy się nieco inaczej niż zwykle, bo pod otwartym niebem, koło krzyża, który początkuje trud budowy nowej świątyni. W zasadzie początki już zostały poczynione w projekcie oraz przy wzniesieniu tymczasowego ogrodzenia. Dzisiaj modlitewnie prosiliśmy Najwyższego o błogosławieństwo na trudy związane z tą budową. Zazwyczaj bardzo dużo rzeczy jawi się nam jako trudnych do realizacji, czasami wręcz niemożliwych. Jedną z takich rzeczy, przy wielkości tej parafii, jest budowa cerkwi, która także zdaje się bardzo trudna, czy wręcz niemożliwa. Ale z ufnością wierzymy w Bożą pomoc i pomoc Najświętszej Bogurodzicy. Przed ikoną Augustowskiej Matki Bożej wznosiliśmy akatyst i przywołaliśmy ją na wspomożenie. Sto dwa lata temu, w niedalekich miejscach, wśród lasów augustowskich zdarzyło się to, co też było niemożliwe. Oddział kozacki, który trafił w okrążenie, wśród bagien i lasu, nie znając drogi modlił się, żeby śmierć, która była nieunikniona - była jak najlżejszą. Wtedy Bogurodzica ukazała im drogę, którą mogą wyjść z lasu i z okrążenia. Kiedy ich rodziny się dowiedziały, że coś takiego się zdarzyło, prosiły żeby napisać ikonę. Tak jak mężowie i ojcowie wysłani na daleką wojnę, pisali w swoich listach, że widzieli Bogurodzicę a za nią jaśniejący krzyż, tak gdzieś daleko nad Wołgą, zaczęto pisać ikony przedstawiające opiekunkę, wspomożycielkę, orędowniczkę, za wszystkich, którzy jej zawierzają. Dzisiaj my też zawierzyliśmy, że prace będą postępować i prosiliśmy żeby Ona wskazała ludzi, którzy w jakiś sposób mogą wspomóc tę budowę, wspomóc nieliczną tutejszą społeczność. Żeby dla nas wszystkich stało się realnym to, że tu na tym placu wszyscy jeszcze będziemy świadkami drugiego cudu - realnego Domu Bożego, który ma stanąć i w którym będziemy sławić Najwyższego. Boh w pomoszcz! 

Za obecność w tym ważnym dla parafii wydarzeniu podziękował wszystkim także proboszcz o. Marek. - Dziękuję przede wszystkim za modlitwę. Mam nadzieję, że tę modlitwę - choć jest nas niewielu - Przenajświętsza Bogurodzica usłyszy, tak jak niegdyś usłyszała modlitwę żołnierzy, którym się objawiła i pokazała drogę. Mam nadzieję, że usłyszana zostanie też przez Boga, który będzie nam pomagał w trudzie budowy nowej cerkwi. Dziękuję duchowieństwu i ojcu dziekanowi, który przewodniczył modlitwie (...). Gdy w Augustowie było ponad cztery tysiące prawosławnych, były trzy cerkwie. Był to początek XX wieku, ale w historii nigdzie nie natrafiłem na informację by tak wielu duchownych modliło się w tym mieście. Było czterech, pięciu - maksymalnie sześciu. Dzisiaj wiernych jest niewielu a tylu duchownych. Bardzo wam dziękuję (...). Dziękuję wszystkim przybyłym parafianom, oraz osobom z innych miejsc, które wspierają naszą parafię. Szczególne podziękowania chciałbym przekazać dla pana Jerzego Sotnika. To on ofiarował drewno i razem z synami wykonał ten krzyż, który stoi na działce (...). W tym roku planujemy wykonać fundamenty oraz piwnicę plebanii. Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które będą finansowo, materialnie ale i duchowo nas wspierały. Być może na wiosnę spotkamy się, by poświęcić kamień węgielny, a za dwa, trzy lata, by poświęcić cerkiew - powiedział. 

Plac, na którym z Bożą pomocą powstanie nowa świątynia, położony jest przy ruchliwej drodze. Czy to źle? Owszem, cerkwie otoczone lasem, lub górujące nad podlaskimi wsiami, gdzie modlitwie sprzyja cisza i spokój, mają swój niepowtarzalny urok. Jednak tu, w uzdrowiskowym mieście znanym zarówno w Polsce jak i Europie, ta na pozór wada może okazać się zaletą. Już teraz drewniany krzyż wybija się ponad ogrodzenie. A gdy stanie tam cerkiew - z pięknymi złotymi kopułami zwieńczonymi krzyżem? Być może przejeżdzający tędy turyści zwolnią, widząc Krestny Chod na Paschę czy święto parafialne? Być może zatrzymają się choć na chwilę, by poszukać ukojenia dla duszy? Być może zostaną tu na dłużej? Być może odkryją wiarę na nowo? Bo gdzie cerkiew, tam i ludzie! 

To wielkie i odpowiedzialne dzieło. Pomóżmy proboszczowi i parafianom je zrealizować. Razem tworzymy historię. 
Nr konta parafii:
Bank Spółdzielczy w Sokółce
32 8093 0000 0030 4498 2000 0010
Za wszystkie ofiary serdeczne Spasi Hospodi.

FOTO:

http://cerkiew-sokolka.pl/archiwum/?gdzie-cerkiew-tam-i-ludzie-wyswiecenie-krzyza-i-placu-pod-budowe-swiatyni-w-augustowie

Adam Matyszczyk

Script logo