Ikona św. Paisjusza dotarła do cerkwi św. Aleksandra Newskiego w Sokółce

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Tłumy parafian powitały dziś ikonę św. Paisjusza, przywiezioną do Sokółki przez Bractwo Swiatogorców, wprost ze św. Góry Athos. Parafianom służyć będą odtąd nie tylko cenne nauki świętego - zawarte w sześciu księgach, ale też Jego osobiste wstawiennictwo przed tronem Najwyższego Boga.

W ramach swojej działalności, pielgrzymi Świętej Góry Athos, ofiarowują ikony różnym parafiom w całej Polsce.

- Do tej pory ikony przekazaliśmy do cerkwi św. Jerzego w Białymstoku, do świątyń w Siemiatyczach i Hajnówce, do cerkwi Hagia Sophia w Warszawie, do cerkwi w Częstochowie i Sosnowcu, a ostatnio do świątyni w Poznaniu. Ikonę św. Paisjusza napisał jego uczeń, też o. Paisjusz. Miałem okazję spotkać się z nim osobiście w styczniu tego roku. Jest on niezwykle uduchowionym człowiekiem. Ta ikona przyjechała bezpośrednio z Salonik do Krakowa i wczorajszego poranka przywieźliśmy ją na Podlasie, a dziś właśnie tu do Sokółki - mówił Andrzej Żamojda, jeden z członków Bractwa Swiatogorców.    

Po uroczystym powitaniu ikony sprawowana była Boska Liturgia oraz molebien z okazji Niedzieli Triumfu Prawosławia. Modlitwa w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu ustanowiona została w 842 r., w Konstantynopolu, na pamiątkę zwycięstwa nad ikonoklazmem i przywrócenia kultu ikon w Cerkwi. Ikonoklazm był niebezpieczną herezją, która miała miejsce pod koniec VIII w. Przeciwnicy ikon twierdzili, iż wierni oddają cześć desce i farbie, co by było bałwochwalstwem. Ojcowie Cerkwi bronili ikon wyjaśniając, iż wierni z miłością i szacunkiem odnoszą się do świętych, a nie do materiału, na którym zostały one uwiecznione. 

- Gdy czcimy ikonę, nasza uwaga i pamięć przenosi się ku świętemu, do którego wznosimy modlitwy. To co ewangeliści zapisali słowem, ikonopiscy pokazali w obrazie i kolorze. Ikony powstały po to, by zawsze, w każdym czasie i miejscu człowiek miał coś, co pomoże mu przenieść modlitwy ku Bogu (...). Ikona, którą przywieźli dziś pielgrzymi Świętej Góry Athos przypomina nam o tym, iż świętości nie powinniśmy szukać jedynie w czasach biblijnych. Św. Paisjusz był naszym rówieśnikiem, to człowiek, który żył w naszych czasach. Nie mówmy więc, że świat jest zły, ale stańmy w prawdzie, jak św. Paisjusz przez całe swoje życie. Był bowiem godny tego, że przychodzących doń ludzi obdarowywał nie tylko cennymi naukami, ale niejednokrotnie też ich uzdrawiał (...). Ważne, by ikona nie pozostała tylko dekoracją, obiektem muzealnym naszej cerkwi, ale by nas związała, zapoznała z miejscami i życiem św. Paisjusza. Ważne, byśmy poczuli, że nie jesteśmy tak daleko, bo wiara nas jednoczy i prowadzi przez życie, a święci do których się modlimy, nam w tym pomagają. Nie zapominajmy o niej, nie zapominajmy o modlitwie - powiedział proboszcz zwracając się do zgromadzonych w świątyni wiernych. 

W dalszych słowach duchowny podziękował Bractwu Światogorców za ofiarowaną ikonę, podkreślając jak wielką radość tym gestem sprawili całej parafialnej wspólnocie. Przedstawił też po krótce drogę, jaką przebyła ikona ze świętej Góry Athos do niewielkiego miasteczka w północno wschodniej Polsce. 

- W życiu nie ma przypadków! - powiedział o. Włodzimierz, kończąc okolicznościowe kazanie i zwracając uwagę na piękną, niemal słoneczną pogodę, podczas powitania ikony, podczas gdy i w przededniu i kilka godzin później nad miastem przechodziła śnieżyca. Nie jest też przypadkiem, że ikona znalazła się właśnie w Sokółce. Jest to po trosze zasługą 29-letniej współpracy parafii z wydawnictwem "Bratczyk", po części faktem decyzji Bractwa Swiatogorców, z których kilkoro jest związanych z Sokólszczyzną, a jak mówią duchowni - sam św. Paisjusz z pewnością chciał tu być.

 

Adam Matyszczyk

Script logo