Modlitwa w dzień wspomnienia św. Spirydona z Tremituntu

  • Foto: Barbara Matyszczyk

    Foto: Barbara Matyszczyk

Dziś, w dzień wspomnienia św. Spirydona z Tremituntu, w sokólskiej cerkwi wznoszono modlitwę za wszystkich Bratczyków zrzeszonych w działaniach na rzecz Cerkwi - w imię św. Spirydona. Uroczystą Boską Liturgię sprawowali:  ks. mitrat Włodzimierz Misiejuk, ks. prot. Justyn Jaroszuk oraz ks. Łukasz Ławreszuk. W nabożeństwie uczestniczyli miejscowi parafianie oraz członkowie i sympatycy organizacji. Zarząd Bractwa reprezentowali: Przewodniczący Daniel Szczurko, z-cy: m. Joanna Maksymowicz-Jaroszuk i Piotr Kalenik oraz skarbnik m. Elżbieta Kozłowska.

 

- Pozdrawiam was bracia i siostry, was parafianie i was Bratczyki. Pozdrawiam też o. Justyna, jako tego, który był pomysłodawcą powstania Bractwa św. Spirydona. Pozdrawiam też wszystkich tych, dzięki którym właśnie św. Spirydona obraliście jako patrona i opiekuna Bractwa. Św. Spirydon podobnie jak św. Mikołaj, był obecny na pierwszym soborze Nicejskim. Św. Mikołaj na tym że soborze, nie mogąc znieść bluźnierczych słów Ariusza, uderzył go w twarz, za co został pozbawiony godności biskupiej. Św. Spirydon - na tym samym soborze, postanowił podjąć dyskusję, spór z mędrcami i filozofami. Wielu mówiło mu wówczas, iż jako prosty, niewykształcony człowiek nie zdoła przekonać mędrców i filozofów. Ale św. Spirydon wziął cegłę i mając w sobie siłę duchową, ścisnął cegłę tak, iż z jednej jej strony zaczęła wyciekać woda, zaś z drugiej zapłonął ogień. Tym prostym gestem opowiedział o wielkiej tajemnicy. Pokazał zgromadzonym istotę Świętej Trójcy. Boga w Trójcy trudno jest wyjaśnić, podobnie jak trudno z cegły wydobyć wodę i ogień. Wodę, z którą mieszana była glina oraz ogień, którym cegła była wypalana. Choć z pozoru ani wody ani ognia w starej cegle już nie ma, to razem stworzyły one silne spoiwo, nadając materialny kształt cegły (...). Życzę wam, byście odnaleźli drogę do Boga a na tej drodze spotykali zawsze życzliwych ludzi - powiedział o. Włodzimierz.

 

Do zgromadzonych zwrócił się także opiekun duchowy Bractwa.

 

- O. Włodzimierzu, chciałbym podziękować za dzisiejszą modlitwę, za to, że po raz kolejny mogliśmy się tu spotkać, by wysławiać św. Spirydona (...). To co czynimy jako Bractwo, czynimy na sławę Bożą, dzięki św. Spirydonowi i dzięki łasce Bożej. Daj Boże żebyśmy istnieli dalej, żebyśmy działali mimo niesprzyjających warunków. Dziękuję wam bardzo za wspólną modlitwę, za to, że przyszliście. Życzę dużo sił i Bożego błogosławieństwa - powiedział o. Justyn

 

Sytuacja w kraju i na świecie spowodowała, iż działalność Bractwa nieco przyhamowała. Nie oznacza to jednak, iż Bractwo zapomniało o święcie swojego patrona, czy co gorsza - przestało istnieć! Jesteśmy i swą dotychczasową aktywność ukierunkowaliśmy na planowanie przyszłych działań, które postaramy się wdrożyć w życie po ustaniu wszelkich obostrzeń. Prośmy Boga, by za wstawiennictwem św. Spirydona nastąpiło to jak najszybciej.

 

Dopóki Dobry Bóg pozwoli nam ponownie się spotkać, powróćmy do lat minionych, tak obfitych w różnego rodzaju przedsięwzięcia, których byliśmy uczestnikami. Zapraszamy na krótkie foto-wspomnienia.

 
 
Adam Matyszczyk
Script logo