Święto parafialne w Kuźnicy
Jeśli święto z grona 12 wielkich zbiega się z przestrzeganym tego dnia ścisłym postem, a dodatkowo kapłani sprawują nabożeństwa w czerwonych szatach, wiadomym jest, iż Cerkiew wspomina Podwyższenie Czcigodnego i Życiodajnego Krzyża Pańskiego. Symboliczny powrót do wydarzeń Wielkiego Piątku - w świetle późniejszego Zmartwychwstania Pańskiego, był udziałem licznie zgromadzonych wiernych i większości duchownych okręgu sokólskiego, którzy wznosili dziś modlitwy w pięknej cerkwi w Kuźnicy.
Wszyscy wchodząc dziś do świątyni, z bojaźnią i szacunkiem kłaniali się krzyżowi, wyniesionemu na środek podczas wczorajszego wieczornego nabożeństwa. Krzyż zanurzano w wodzie podczas jej oświęcenia, znakiem krzyża błogosławiono wiernych i Święte Dary na Ołtarzu, krzyżem prowadzona była świąteczna procesja i krzyżem żegnano przybyłych na dzisiejsze uroczystości wiernych. Siła wychodząca od krzyża - jak naucza Cerkiew, pochodzi od samego Chrystusa, dlatego też znakiem krzyża żegnali się po wielokroć zgromadzeni na dzisiejszej wspólnej modlitwie.
Boskiej Liturgii w dzień patronalnego święta parafii w Kuźnicy, przewodniczył ks. mitrat Włodzimierz Misiejuk. Wśród zebranych tradycyjnie nie zabrakło zaproszonych gości. Władze samorządowe, instytucje oraz służby mundurowe reprezentowali: burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska, wójt Gminy Kuźnica Paweł Mikłasz, prezes stowarzyszenia Orthnet Aleksander Wasyluk oraz komendant placówki Straży Granicznej w Kuźnicy płk SG Zbigniew Awdziej wraz z kpt SG Ireneuszem Nazarko.
W okolicznościowym kazaniu o. Justyn Jaroszuk, opierając się m.in. na troparionie i kontakionie mówił o celebrowanym dziś święcie, zarówno w kontekście historycznym jak też duchowym.
- Na to urokliwe wzgórze, w ten piękny dzień, przywiodło nas dziś na gorliwą modlitwę, to piękne święto - Podwyższenie Krzyża Pańskiego. W historycznym odniesieniu, wspomniane dziś wydarzenie, związane jest z odnalezieniem w 326 roku zbawczego drzewa krzyża, przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna Wielkiego. Moglibyśmy zatrzymać się na tym opisie, jednak akt podwyższenia krzyża ma dla nas głębsze duchowe znaczenie. W krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka - czyż w naszym życiu nie słyszeliśmy tych słów w cerkwi, w szkole na katechezie, czy też zgłębiając teksty świętych Ojców? Ile razy w swoim życiu patrzyliśmy na krzyż, ile razy doświadczyliśmy krzyża osobiście? Ile razy patrzyliśmy na kogoś bliskiego, kto dźwiga krzyż choroby i cierpienia (...)? Krzyża zasadniczo się boimy, bo wiemy, że związany jest z cierpieniem. Czasem zazdrościmy innym, że mają mniejszy krzyż, a czasem zachodzi pokusa, by całkowicie przerzucić nasz krzyż na innych (...). Kończąc rozważania nad tematem krzyża, pozwolę sobie przytoczyć słowa o. Konstantego Bondaruka, który zauważył: "Krzyż po dzień dzisiejszy jest najkrótszym i najpełniejszym wyznaniem wiary chrześcijańskiej. Niezależnie od tego, jak głęboko uświadamiamy sobie całą teologię i treść krzyża, my nadal żyjemy w jego obecności. Od momentu Chrztu Świętego, kiedy po raz pierwszy powiesili nam go na szyi, ten znak towarzyszy nam przy drogach, na kopułach świątyń aż po krzyż na naszej mogile. Uwierzmy w zbawczą siłę świętego krzyża, aby ona zakończyła tragizm dziejów i aby ostatecznie znak zbawienia ukazał się na niebie naszego ziemskiego pielgrzymowania - powiedział.
W późniejszych rozmowach dało się usłyszeć, iż nawet najstarsi parafianie nie pamiętają tak pięknego początku jesieni, która nie licząc zielono-żółtych opadających już liści, bardziej przypominała dziś początek lata niźli schyłek września. W takich okolicznościach przyrody odbyła się świąteczna procesja, podczas której tradycyjnie odczytywano cztery fragmenty Ewangelii i na cztery strony świata kropiono wodą święconą, prosząc Boga o zbawienie Jego ludu i błogosławieństwo Jego dziedzictwa.
Zwracając się do wiernych o. Włodzimierz, przytaczając fragment Ewangelii wg. św. Marka, kontynuował rozważania na temat krzyża, skupiając się na codziennym życiu człowieka - jego współistnieniu w rodzinie i danej społeczności oraz pracy. Wskazywał przy tym, że wszędzie tam, gdzie jest wiara, obecny jest też krzyż. Zaznaczył przy tym, że nie należy się go wyzbywać, a czerpać z niego siłę do pokonywania trudności.
Na zakończenie głos zabrał także proboszcz wspólnoty o. Jarosław Grygiewicz, dziękując współbraciom w kapłaństwie, chórowi, zaproszonym gościom oraz parafianom i przyjezdnym wiernym, za obecność i wspólną modlitwę.
Adam Matyszczyk