W drodze na Św. Górę Grabarkę - dzień 4

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

- Błogosławiony kto idzie w imię Pana. Wzięliście na siebie wielki trud świadczenia o wierze prawosławnej. Idziecie drogami, przez wsie, miasta i świadczycie o miłości do Boga Cerkwi i bliźniego oraz tego szczególnego miejsca dla nas prawosławnych i nie tylko, jakim jest Święta Góra Grabarka - powiedział nam dziś o. Andrzej Jakimiuk witając nas cerkwi Opieki Matki Bożej w Dubiczach Cerkiewnych. Dziś 106 osób świadczyło o naszej wierze, przemierzając drogi i ścieżki z Czyż do Kleszczel. 

Każdy, kto uczestniczył w Boskiej Liturgii w czyżowskiej cerkwi zauważył, iż chór śpiewa nieco inaczej. Ci, którzy w pielgrzymce nie szli po raz pierwszy doskonale wiedzieli, że to zasługa chórzystów z Białegostoku, którzy jak zawsze dołączyli do nas po drodze. Ci, którzy nie wiedzieli, już po pierwszych kilometrach mogli się przekonać jak piękny może być cerkiewny śpiew, zarówno ten w świątyni jak też ten w drodze. Słuchając go idzie się jakby lżej, a zdarzają się chwile, jakbyśmy w ogóle nie dotykali stopami ziemi. Może to te anioły, o których wczorajszego wieczora mówił o. Justyn, może to one niosą nas na swoich skrzydłach? Tego ranka dołączyło do nas także wiele innych osób, z różnych stron Podlasia, niektórzy całymi rodzinami. Na liście zapisanych mamy już 106 pątników, a przed nami jeszcze dwa etapy. Jak tak dalej pójdzie, będzie to największa sokólska pielgrzymka od lat!

Dzisiejsza trasa wiodła w większości drogami asfaltowymi, niekiedy bardzo ruchliwymi. Mimo wszystko czuliśmy się bezpieczni mając świadomość z jakim zaangażowaniem i odpowiedzialnością chłopaki z służby porządkowej regulują ruch w obrębie kolumny pieszych. Dodać należy - zdyscyplinowanej kolumny, za co należą się ukłony wszystkim pielgrzymom. Jak mówiłem w większości asfaltowymi, gdyż jeden z odcinków prowadził polną drogą oddzielającą plantację kukurydzy od czekającej na orkę ziemi i zielonych pastwisk. Widoczne były na niej skutki wczorajszych opadów, w postaci licznych kałuż i błota. Dziś to już historia. Niebo było piękne, a rozgrzane słońcem twarze smagał lekki wietrzyk. Aura wręcz wymarzona do marszu. To tak jak w życiu, raz Bóg doświadcza, a raz nagradza i wszystko należy przyjąć z pokorą i radością. 

Po drodze zaszliśmy do urokliwej cerkwi w Zbuczu, należącej do parafii Czyże. Tam odwiedził nas też o. Włodzimierz Misiejuk, który jak co roku dołączając choć na chwilkę, życzył nam dalszej wytrwałości. Na dłuższy odpoczynek i posiłek zaprosił nas o. Mikołaj Markiewicz, proboszcz wspólnoty w Starym Korninie. Korzystając z okazji o. Justyn po raz pierwszy w tym roku odpowiadał na nurtujące nas pytania natury teologicznej. "100 pytań do", już jako stały punkt programu, niezmiennie cieszy się dużym zainteresowaniem.

Po radosnym pokonaniu 27 km, w kleszczelowskiej świątyni przywitał nas dobrym słowem dziekan o. Mikołaj Kiełbaszewski. Prócz tego, wraz z parafianami przygotował posiłek oraz zaprosił by to właśnie w jego parafii odpocząć do jutrzejszego poranka.

 

Adam Matyszczyk

 

 

 

 

Script logo