Alejka wokół cerkwi i pięć żelaznych krzyży.

Zakończył się remont terenu wokół sokólskiej cerkwi pw. Aleksandra Newskiego. Najbardziej widoczną zmianą przycerkiewnego placu jest 5 żelaznych krzyży ustawionych wzdłuż ogrodzenia, od strony ul. Białostockiej. - Ludzie zaczęli mnie pytać, czy ktoś tu jest pochowany - uśmiecha się proboszcz ks. mitrat Włodzimierz Misiejuk.

- Wykonawcy dotrzymali słowa i tak jak obiecali zdążyli przed naszym parafialnym świętem. Pracy było bardzo wiele, jednak widząc efekt końcowy twierdzę, że warto było podjąć ten trud. Odnowiony został fundament i słupki zabytkowego ogrodzenia oraz wstawione nowe, metalowe przęsła - wyjaśnia ks. proboszcz. - Na południowej pierzei zasadziliśmy kwiaty, a w miejsce wyciętych uprzednio drzew zasadziliśmy 10 nowych, niskopiennych brzózek i klonów. Wyrównaliśmy pozostały teren i przygotowaliśmy trawnik. Wierni będą mogli odpocząć na dziesięciu kamienych ławkach, ustawionych przy głównym i bocznych wejściach. Została też ułożona alejka procesyjna wokół świątyni. Ciekawostką jest jej forma. Od strony ołtarza, czyli od wschodu, układa się ona w kształt kopuły. 

Najbardziej widocznym elementem przycerkiewnego placu jest 5 żelaznych krzyży ustawionych wzdłuż ogrodzenia, od strony ul. Białostockiej. - Ludzie zaczęli mnie pytać, czy ktoś tu jest pochowany - uśmiecha się ks. proboszcz. - Przecież gdyby był tu grób, to już dawniej krzyże by tu stały. Są to krzyże, które były na kopułach, przed ich remontem. Nie chcieliśmy, by się poniewierały. Po pierwsze jest to część naszej historii. Po drugie zaś, krzyże te są poświęcone, dlatego należą już do sfery sakrum i należy im się godne miejsce. Największy z nich jest uszkodzony. To taki symboliczny ząb czasu. Nie chcieliśmy ich naprawiać, właśnie dlatego, by świadczyły o naszej historii. 

Proboszcz codziennie podlewa nowoposadzone drzewka i kwiaty, a po pracy przysiada na chwilę na jednej z ławek, by odpocząć w pięknym otoczeniu swojej cerkwi. 12 września cerkiew wspomina św. Aleksandra Newskiego, patrona sokólskiej świątyni. 

 

Adam Matyszczyk