Pielgrzymka na Grabarkę - dzień 6

Data:18.08.2016 r.

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

17.08.2016 r., godz. 8.00. Żerczyce, Zachmurzenie umiarkowane, plus 15.  Boską Liturgią rozpoczynamy szósty – ostatni etap pielgrzymki na Św. Górę Grabarkę. 

Koniec naszej drogi okazał się początkiem następnej.

Dzisiejsza Boska Liturgia rozpoczęła się później niż dotąd. Do przejścia mieliśmy niewiele. Mogliśmy się skupić na przygotowaniach wewnętrznych, duchowych, nabrać sił przed dwudniowymi uroczystościami na Grabarce.

Podczas dzisiejszego nabożeństwa po raz kolejny zadziwił wszystkich chór, którym dziś dyrygował cztiec Daniel Grygiewicz. Matuszka Maria, Aleksandra, Julia, Justyna, Katarzyna, Justyna, Krzysztof, Katarzyna i Dariusz po raz kolejny ukazali piękno prawosławia poprzez śpiew. Był to śpiew dyskretny, a nie koncert. Nie była to przysłowiowa „wisienka na torcie” lecz raczej spoiwo pomiędzy nami – wiernymi a Bogiem. Podczas tego śpiewu, tak jak w minionych latach, ze sklepienia świątyni spoglądał na nas Chrystus w otoczeniu dwunastu apostołów, tak jakby czuwając nad bezpieczeństwem dzisiejszego dnia. 

Można być wspólnie na wiele sposobów. Wspólnie pracować, odpoczywać, mieszkać, ale wspólnota którą tworzyliśmy od pięciu minionych dni ma charakter szczególny. Rodzina, znajomi bliżsi i dalsi, ci widziani po raz pierwszy, starsi, młodsi, dzieci, miejscowi i przybysze z różnych stron kraju i zza granicy - łączy nas wiara. I jako prawosławni chrześcijanie dostąpiliśmy dziś wspólnoty najwyższej, uczestnicząc w Eucharystii. Mówił o tym wczoraj o. Justyn. – Jest to już nasza ostatnia Liturgia, tym bardziej serdecznie zapraszam do wspólnej czaszy, do wspólnego przyjęcia świętego Ciała i Krwi Chrystusowej.

Przed wyjściem zebrało się kilka pytań, na które odpowiedział o. Justyn. To już ostatnie „sto pytań do…”, jak zwykle mądre, pouczające, treściwe. Słuchając wypisywaliśmy na krzyżach swoje imiona. Dziękując proboszczowi i mieszkańcom Żerczyc niespiesznie ruszyliśmy dalej. Hymn „Preswiataja Bohorodice spasi nas” śpiewany w rytmicznym, marszowym tempie, niósł nas do celu. Pogoda była wymarzona. Słońce, leki wiatr, nieco ponad 20 stopni. 

Ostatni postój to tradycyjne już lasek nieopodal Św. Góry. To czas na ostatnie przygotowania, zmianę ubrania, szybki posiłek no i oczywiście ostatnią pamiątkową fotografię. To zdjęcie obrosło już niemal legendą. Wykonywane od wielu lat w tym samym miejscu, przez wielu ludzi, krąży później w wirtualnej przestrzeni jako wspomnienie minionej pielgrzymki. Bardzo często podpisywane „do zobaczenia za rok”.

Nadszedł ten czas. Bóg błogosławił dojść nam wszystkim o własnych siłach. Ostatnie dwieście, może trzysta metrów i widzimy mur okalający sanktuarium, kopuły na preobrażeńskom chramie. Śpiewając troparion święta Przemienienia Pańskiego wspinamy się po kamiennych schodach i klękamy, by te ostatnie z ostatnich metrów przejść na kolanach. To nasza najżarliwsza modlitwa. Chyba wszystkie oczy, w które w tym czasie spojrzałem były zaszklone od łez. Ale to nie były łzy bólu a łzy szczęścia i radości. 

Wchodzimy do cerkwi, by pokłonić się przed cudowną ikoną i zapalić świece, po czym idziemy postawić przyniesione krzyże. Wśród tysięcy innych, przynoszonych tu od setek lat, pozostały też te nasze, wszystkie razem – symbol naszej jedności. Czynu ich poświęcenia połączonego z molebnem dziękczynnym dokonał ks. Włodzimierz Misiejuk, który przyjechał specjalnie by nas powitać. 

Cudowną chwilą jest pożegnanie. Tu od lat nic się nie zmienia i zapewne nigdy nie zmieni. Setki wyciągniętych rąk, łzy, uściski, podziękowania, gratulacje i powtarzająca się obietnica. – To nie ostatni raz, za rok, tak za rok znów się spotkamy! Koniec tegorocznej drogi  jest więc początkiem następnej. Nie przyszliśmy tu przecież ażeby spocząć na laurach lecz żeby iść dalej - ku zbawieniu.

17.08.2016 r., godz. 15.00. Św. Góra Grabarka. Zachmurzenie – najdogodniejsze, temperatura – idealna. Liczebność grupy, która dotarła na uświęconą Górę Krzyży – 86. Prawdopodobieństwo uczestnictwa w przyszłorocznej pielgrzymce – 100%. Ilość przyniesionych intencji, modlitw, próśb i podziękowań – tylko jedyny Bóg zna.

Dziękuję Wam wszystkim. Prostitie mnie hresznomu. 

 

Adam Matyszczyk

 

Script logo