"Zielna" – parafialne święto w Ostrowiu Północnym

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Nie umilkły jeszcze echa dzwonów na Świętej Górze Grabarce, a wierni po raz kolejny spotkali się, by modlitewnie wspomnieć jedno z dwunastu wielkich świąt, ostatnie w cerkiewnym roku liturgicznym - Zaśnięcie Przenajświętszej Bogurodzicy. Dzień ów, jako parafialne święto w Ostrowiu Północnym, jest ważnym wydarzeniem, nie tylko dla miejscowej wspólnoty wiernych. Rokrocznie do murowanej świątyni na niewielkim wzgórzu pomiędzy Ostrowiem Północnym a Południowym, przyjeżdżają też wierni niemal z całego dekanatu oraz z innych zakątków Podlasia, by pokłonić się przed grobem Bogurodzicy. Niesione w dłoniach i oświęcane dziś bukiety z kwiatów, ziół i zbożowych kłosów są podziękowaniem za tegoroczny i nadzieją na przyszły plon.

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 9.00, molebnem z Małym Poświęceniem Wody. Sprawowanej następnie Boskiej Liturgii przewodniczył ks. mitrat Sławomir Tomaszuk z Czarnej Białostockiej. Towarzyszyli mu: ks. Konstanty Bondaruk, ks. Piotr Charytoniuk, ks. Mirosław Łuciuk, ks. Marek Kołowski, ks. Justyn Jaroszuk, ks. Adrian Charytoniuk, ks. Jerzy Nieścierowicz oraz miejscowy proboszcz ks. mitrat Aleksander Klimuk. Modlitewnej atmosferze sprzyjał piękny śpiew chóru pod kierownictwem matuszki Ludmiły Klimuk. Władze centralne, samorządowe i służby mundurowe reprezentowali: poseł na sejm RP Mieczysław Kazimierz Baszko, burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska, wójt gminy Szudziałowo Tadeusz Tokarewicz oraz komendanci placówek Straży Granicznej: w Szudziałowie - mjr SG Krzysztof Milewski i Krynkach - kpt. SG Adam Kaźmierczak.

Po wysłuchaniu Ewangelii, z przesłaniem do licznie zgromadzonych wiernych wrócił się o. Konstanty, przypominając rolę Bogurodzicy w wierze chrześcijańskiej i odnosząc ewangeliczne fakty z Jej życia do życia każdej kobiety i każdej matki. Duchowny przedstawił też istotę święta Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, jako kończącego rok cerkiewny, w kontekście całego roku liturgicznego, który rozpoczyna się świętem Narodzenia Bogurodzicy. Ów cały rok przeplatany jest następnie wieloma innymi świętami poświęconymi Matce Bożej.

- Rok cerkiewny rozpoczyna się we wrześniu i kończy w sierpniu. Dziś mamy ostatnie święto tego roku. W przeciągu tego roku świętowaliśmy wiele wydarzeń związanych z życiem Matki Bożej. To Jej narodziny, wprowadzenie do świątyni, zwiastowanie i w końcu zaśnięcie. Nawet spotkanie Pańskie związane jest z osobą Matki Bożej, podobnie jak Narodzenie Chrystusa. Można powiedzieć, że cały cerkiewny rok toczy się jakby w cieniu Bogurodzicy, pod jej opieką i pod jej omoforem. Rok rozpoczyna się jej narodzeniem a kończy zaśnięciem, to tak jak i w naszym życiu. Ważne jest zatem, by przeżyć to życie właśnie tak jak Bogurodzica, by być wielkim, znaczącym i wartym największych łask a jednakowoż pozostawać w cieniu, milczeniu i modlitwie - pouczał.

Zwyczajem podczas świąt parafialnych jest uroczysta procesja wokół świątyni, podczas której wierni, pochylając głowy, wysłuchują czterech fragmentów Ewangelii, duchowni zaś, kropiąc święconą wodą we wszystkie cztery strony świata, wygłaszają mnogoletstwija za hierarchów Cerkwi, państwo i jego władze oraz za parafię, proboszcza, wiernych i wszystkich obecnych na uroczystości. Nie mogło być też inaczej i tym razem, przy czym dziś, w święto kończące uspieński post, po procesji o. Konstanty oświęcił też przyniesione przez wiernych, zebrane tego lata, płody i kwiaty.

Krótkie i proste acz bardzo ważne słowa padły następnie z ust o. Sławomira, który zwrócił się do wiernych na przycerkiewnym placu. 

- Dziś zwracając się do was wszystkich moi drodzy, do starszych, do młodzieży i do dzieci, chciałbym przekazać wam tylko jedno przesłanie, bez względu na wyznawaną religię. A tym przesłaniem są słowa Chrystusa z Ewangelii, którą słyszymy w Wielki Czwartek: Da lubitie drug druga! Cerkiew, która stoi na tej ziemi nie jest tylko budynkiem, ona ma swój sens duchowy. Ta cerkiew oświęca cały ten obszar, wasze wioski, wasze ziemie i wszystkich, którzy tu mieszkają. Więc nawet jeśli nie jesteśmy z danej parafii i składamy ofiarę na świątynię, to składamy ją by ta świątynia istniała. Cóż nam w życiu jest potrzebne? Człowiek sam nie da rady przeżyć. Człowiek sam dziczeje. Człowiek sam złamie wszystkie przykazania. A ze strachem Bożym, ze świątynią, z modlitwą i z tradycją, której często brakuje już młodym ludziom, człowiek przeżyje i pokona wszelakie zło. Przychodząc do płaszczenicy pokłonić się Przenajświętszej Bogurodzicy, przynosimy swoje troski, choroby, zmartwienia. Chrystus zapytałby nas: "Wierzysz we mnie"? Zadajmy więc sobie to pytanie, w swoich domach, przy swoich stołach - czy ja wierzę? A jeśli odpowiedź będzie pozytywna, to zadajmy kolejne pytanie - na ile moja wiara jest głęboka? Jeśli znajdziemy sens i właściwą odpowiedź na oba te pytania, to znaczy że Bóg jest przy nas a my blisko Chrystusa - mówił.

Na zakończenie głos zabrał także o. Aleksander, witając przybyłych duchownych, wszystkich wiernych, zaproszonych przedstawicieli władz i służb oraz osoby związane i bliskie parafii, dziękując za modlitwę i współuczestnictwo w świątecznych uroczystościach, a także za wszystkie ofiary, dzięki którym udało się przeprowadzić remont dachu świątyni i umieścić na jego szczycie dwie nowe, lśniące złotym blaskiem kopuły i nowe krzyże. Owe prace z pewnością nie byłyby możliwe bez środków unijnych i wkładu materialnego ludzi dobrej woli. Proboszcz wyraził nadzieję, iż za sprawą tychże ludzi uda się też wyremontować elewację, gdyż właśnie to zadanie będzie się starał zrealizować w najbliższym czasie.

Uroczystości święta zakończy sprawowane pojutrze (30 sierpnia) nabożeństwo pohrebienija Bogurodzicy.

 

Adam Matyszczyk

Script logo