Święto parafialne kaplicy w Jurowlanach
Jak nakazuje wiekowa już tradycja, parafianie z Jurowlan raz do roku wspominają modlitewnie patronów swojej cmentarnej kaplicy - świętych Borysa i Gleba. Tego dnia, całymi rodzinami spotykając się na miejscowej nekropolii, pochylają też głowy nad grobami spoczywających tu przodków. I nie ma znaczenia, czy okolica jest spalona mocnym sierpniowym słońcem, skąpana rzęsistym deszczem czy smagana porywistym wiatrem - tak jak miało to miejsce dzisiaj. Przekazywana między pokoleniami wiara i pamięć zdają się tu być ponad wszystkim co doczesne.
Boskiej Liturgii, w pięknej drewnianej cerkiewce, położonej tuż przy polsko-białoruskiej granicy, przewodniczył ks. Korneliusz Wilkiel z parafii św. Jerzego w Biłgoraju, w diecezji Lubelsko - Chełmskiej wraz z ks. protodiakonem Wiaczesławem Perkiem. Już od wczesnych godzin porannych ojcowie: Eugeniusz Michalczuk, Aleksander Klimuk, Mirosław Tomaszewski, Justyn Jaroszuk oraz miejscowy proboszcz Mirosław Łuciuk, odwiedzali groby i kropili je święconą wodą wspominając tych, którzy zakończywszy ziemską drogę, oczekiwali już na powtórne przyjście Zbawiciela. Ich imiona przywołane zostały następnie podczas Liturgii Eucharystycznej a także raz jeszcze podczas panichidy, którą odprawiono po zakończeniu świątecznej procesji.
Jak wiele osób odwiedziło dziś jurowlański cmentarz, widać było zarówno pośród starych i nowych pomników, wiekowych i współczesnych krzyży, morza kwiatów oraz setek zniczy, jak też liczby zaparkowanych samochodów, które niczym niekończący się sznur oplotły wszystkie okoliczne drogi, prowadzące w to wyjątkowe miejsce.
- Drodzy bracia i siostry, gromadzimy się dziś tu w Jurowlanach, z trzech powodów. Pierwszym z nich jest dzień niedzielny, kiedy to wspominamy Zmartwychwstanie Chrystusa, Cerkiew uczy nas perykopą Ewangeliczną i naszym obowiązkiem, wynikającym z dziesięciorga przykazań, jest to ażeby w niedzielę być w cerkwi i uczestniczyć w tym najważniejszym sakramencie jakim jest Boska Liturgia. Drugim aspektem jest pamięć patronów tej kaplicy, świętych Borysa i Gleba, których dziś wspominamy. Trzecim powodem jest modlitwa za zmarłych, wszystkich naszych bliskich, krewnych i znajomych, którzy tu spoczywają i w intencji których zanosiliśmy dziś modlitwy - mówił w duchowym pouczeniu o. Korneliusz.
W dalszych słowach kaznodzieja rozwijał każdy z wcześniej wspomnianych powodów, przedkładając zgromadzonym najistotniejsze kwestie z nimi związane, określając przy tym modlitwę, jako most który bez względu na czas, zawsze łączy ludzi z Bogiem.
Zwieńczeniem uroczystości były podziękowania, które proboszcz wspólnoty, o. Mirosław Łuciuk, skierował do wszystkich zebranych. Podkreślił on wagę pamięci o przodkach i wyraził ogromną radość z tak licznej obecności.
Kiedy po południu bramy cmentarza się zamknęły, spoczywający tu nie pozostali sami. Została z nimi modlitwa! I ta wyrażona w płomieniu znicza, która będzie jeszcze jaśniała przez kilka dni, i ta codzienna - niesiona w sercach doczesnych, odmawiana w domowym zaciszu i parafialnej świątyni. A gdy odejdą Ci, którzy ją odmawiają, zacznie to robić kolejne pokolenie, które teraz właśnie uczy się jak ważne jest to w życiu wierzącego człowieka.
Adam Matyszczyk