Święto parafialne w Krynkach

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Dziś wszystkie drogi, jak niegdyś do Rzymu - prowadziły do Krynek. Tam bowiem symbolicznie rozpoczynał się nowy rok cerkiewny - pierwszym z dwunastu wielkich świąt, tam z szacunkiem wznoszono modlitwy ku Bogurodzicy - w Jej Kryńskiej Ikonie i tam miejscowi oraz przyjezdni uczestniczyli w obchodach święta parafialnego - Narodzenia Najświętszej Marii Panny.

Na wspólnej modlitwie wierni spotkali się już w przededniu, uczestnicząc w wieczornym nabożeństwie całonocnego czuwania. Rankiem ks. mitrat Aleksander Klimuk odsłużył molebien z oświęceniem wody, a następnie przewodniczył świątecznej Boskiej Liturgii. Przy wspólnym ołtarzu modlili się także: ks. mitrat Eugeniusz Michalczuk, ks. prot. Jarosław Grygiewicz, ks. prot. Mirosław Łuciuk, ks. prot. Marek Kozłowski, ks. Łukasz Ławreszuk oraz ks. Piotr Hanczaruk. Nieodzowny element nabożeństwa - piękny cerkiewny śpiew, był zasługą chóru pod kierownictwem Jolanty Horosz.

Odpowiadając na zaproszenie proboszcza, w uroczystościach uczestniczyli także: burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska, starosta sokólski Piotr Rećko, wicestarosta Jerzy Białomyzy, sekretarz gminy Krynki Anna Badowiec, przewodniczący Rady Miasta Józef Stanisław Czarniecki, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Elżbieta Czeremcha, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich "Krynkowianie" Bogusława Sołoniewicz, przedstawiciel placówki Straży Granicznej w Krynkach kpt SG Jarosław Kurzajewski oraz prezes stowarzyszenia Otrhnet Aleksander Wasyluk. 

Ze słowem duchowego pouczenia do zgromadzonych zwrócił się o. Łukasz. W kontekście celebrowanego dziś święta mówił o Najświętszej Bogurodzicy, która choć nazywana "Drabiną do Raju" i pośredniczką między ziemią a niebem, swoją świętość zyskała dzięki wierze, modlitwie i pokorze.

- Poprzez narodziny matki Bożej zaczyna się ekonomia zbawienia rodzaju ludzkiego. Zaczyna się to, co przygotował Bóg Ojciec po tym, jak pierwsi ludzie zgrzeszyli i zostali wygnani z raju. Obietnica nadziei na przyjście Zbawiciela. Cały stary testament jest tym wielowiekowym oczekiwaniem. Wreszcie rodzi się Ta, która w swojej pokorze staje się godna tego, żeby zrodzić Mesjasza. W pokorze i w uniżeniu przyjmuje słowa archanioła Gabriela mówiąc: "Oto ja służebnica Boża, niech mi się stanie według słów twoich". Ta chwila staje się momentem współdziałania Boga i człowieka. Staje się tym momentem, kiedy otwiera się czas przemiany, czas przeobrażenia, czas nowej ery, nowego poznania i nowej rzeczywistości, w którą wkraczamy poprzez to dzieciątko - Marię. Kiedy następnie przychodzi Ona do świątyni i po stopniach wchodzi do miejsca najświętszego, do którego wówczas mógł wejść tylko arcykapłan i to raz do roku, to zapowiada Jej wielkość i Jej majestatyczność. Poprzez modlitwę rodziców, poprzez swoją pokorę i swoją modlitwę, poprzez swoje życiową drogę Maria staje się godna. Ona - podobna do nas, stworzona w strukturze upadku i grzechu, staje się wielką i godną, wyższą od cherubinów i serafinów, staje się tą która przyjmuje w siebie Jezusa Chrystusa i daje Go światu jako Zbawiciela. Dzisiaj to święto mówi nam też o tym, jak Bóg wypełnia swoje działania, jak Bóg - mimo tego, że jesteśmy ułomni i grzeszni, daje nam możliwość przemiany i nadzieję na zbawienie. Naszym zadaniem jest zaś to, abyśmy tak jak rodzice Marii - Joachim i Anna, zawierzyli siebie Bogu do końca, nie narzekając na swój los, na swoją drogę i na swój krzyż, który każdy z nas otrzymał indywidualnie. Te założenie naszej drogi ku zbawieniu jest dla nas pomocne, jest dla nas potrzebne i jest dla nas ważne, tylko my musimy to zrozumieć i zawierzyć siebie Bogu - powiedział.

Dokładnie rok temu, na spowitym chmurami niebie, próżno było szukać chociażby pojedynczych przebłysków słońca. Dziś nad Sokólszczyzną trudno by znaleźć chociażby jedną chmurkę, a piękne słońce ogrzewało także wiernych podążających w uroczystej procesji. Po jej zakończeniu głos zabrał o. Justyn Jaroszuk, dziękując za obecność i wspólną modlitwę współbraciom w kapłaństwie, zaproszonym gościom, chórowi i obecnym wiernym. W dalszych słowach proboszcz podziękował też wszystkim, którzy przyczynili się do przygotowania parafialnych uroczystości.

Miłym akcentem było przekazanie przez samorządowców podarunków, w postaci łampadek na ołtarz i różnokolorowych zakładek do Ewangelii. Jako że w prawosławiu kolor ma wielkie znaczenie symboliczne, toteż dary te będą teraz dodatkowo wzmacniały przesłanie, płynące z modlitwy w miejscowej cerkwi, w święta poświęcone: Chrystusowi - kolor biały, Bogurodzicy - kolor niebieski, męczennikom i krzyżowi - kolor czerwony czy też pozostałe dni - kolor złocisty. 

- Jesteśmy wdzięczni, że ksiądz proboszcz tak znakomicie prowadzi tą wspaniałą parafię. Ubogaca ją duchowością ale i dba o część materialną. W związku z dzisiejszym świętem życzymy błogosławieństwa Bożego i wszystkiego najlepszego - powiedział starosta sokólski Piotr Rećko.

- Chciałam przekazać w imieniu samorządu Gminy Krynki ten skromny dar na rzecz cerkwi, a z okazji tego święta złożyć najserdeczniejsze życzenia zdrowia pomyślności i wszystkiego dobrego. Nawiązując do dzisiejszej pięknej Liturgii chciałabym powtórzyć słowa "Matka Boża stała się dla nas drabiną do nieba". To jest piękne porównanie, które od razu zapadło mi w sercu. Życzę wszystkim, obyśmy skorzystali z tej drabiny i wspinali się do nieba po Maryjnych szczebelkach, krok po kroku, z pokorą i godnością - dodała burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska.

- Tak Bóg chciał, że pan starosta i pani burmistrz wespół postanowili ufundować te - dosłownie dary ołtarza, które będą w naszej cerkwi na długie lata. Bardzo serdecznie za nie dziękujemy - powiedział na zakończenie o. Justyn. 

 

Adam Matyszczyk 

Script logo