Święto Wniebowstąpienia Pańskiego w Krynkach

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

W czterdziesty dzień po Zmartwychwstaniu Chrystusa, zawsze we czwartek, Cerkiew obchodzi jedno z dwunastu Wielkich Świąt - Wniebowstąpienie Pańskie. To ustanowione jeszcze w czasach apostolskich święto kończy okres paschalny i od tego dnia, a w zasadzie od dnia poprzedzającego, przestajemy się pozdrawiać słowami Chrystos Woskresie. W dekanacie sokólskim, dzień ów w sposób szczególny obchodzony jest w parafii w Krynkach i traktowany niemal jako drugie święto parafialne. Także w tym roku, wierni przybyli do miejscowej świątyni, by wznieść modlitwy, za siebie, za bliskich, za ojczyznę, a także za to, by zielone pole i kwitnące sady wydały obfite plony.

Uroczystości rozpoczęły się Molebnem z Małym Poświęceniem Wody. Odprawionej następnie Boskiej Liturgii przewodniczył ks. mitrat Aleksander Klimuk z Ostrowa Północnego, w asyście: ks. Piotra Charytoniuka - proboszcza kryńskiej parafii, ks. Jarosława Grygiewicza z Kuźnicy, ks. Mirosława Łuciuka z Kruszynian oraz ks. Adriana Charytoniuka z Samogródu. Nabożeństwo upiększał śpiewem miejscowy chór pod kierownictwem Jolanty Horosz.

W kazaniu o. Adrian przybliżył zebranym istotę święta Wniebowstąpienia Pańskiego, akcentując jego nierozerwalność z nadchodzącym świętem Zesłania Ducha Świętego na Apostołów.

- Uczniowie, nie do końca świadomi misji Chrystusa, smucą się widząc, jak odchodzi od nich ich Nauczyciel. Za parę dni, w naszym pojęciu kalendarza, otrzymają ducha pocieszyciela - Ducha Świętego, który wypełni radością ich smutne serca. My również nie pożegnaliśmy Chrystusa na zawsze. Wczoraj było oddanie święta Paschy, wczoraj schowaliśmy płaszczanicę, dzisiaj natomiast jesteśmy z Chrystusem na Górze Oliwnej, ażeby być z Nim, by pomóc Mu, gdy będzie wracał do domu Ojca. Każdy człowiek, który wychodzi z domu czy wyjeżdża, smuci się, gdyż trudno mu zostawić to co ma na ziemi, to co ma w domu. Gdy człowiek opuszcza ten świat, choć sam już nie płacze, to płacze po nim jego rodzina. Chrystus w dzisiejszej Ewangelii przypomina nam, co jest sensem i celem naszego życia tutaj. Nasza fizyczność kończy się, natomiast nasz duch odchodzi przed oblicze Najwyższego. Apostołowie nieświadomi mocy Chrystusa, która była z nimi tak blisko, smucą się ale wysłuchują Go do końca i wypełniają Jego polecenia. My otrzymujemy łaskę i dary Ducha Świętego podczas sakramentu bierzmowania. Od maleńkości dane jest nam mieć tę wielką moc, jaką jest moc Świętego Ducha (...) - powiedział.

Zgromadzeni w świątyni nie zlękli się zachmurzonego nieba oraz padającej mżawki i mimo niesprzyjających warunków wyruszyli z procesją okrążającą świątynię. Wróciwszy do środka wysłuchali też pouczenia o. Aleksandra, który także odnosząc się do Ewangelicznych wydarzeń, wskazywał drogę, którą powinni iść wierni cerkwi ku zbawieniu.

Na koniec głos zabrał także proboszcz, o. Piotr. Podziękował za przybycie zarówno duchownym jak i wiernym oraz wyraził wdzięczność za wspólna modlitwę.

 

Adam Matyszczyk

Script logo