Wspomnienie św. Włodzimierza w Ostrowie Północnym

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

W dniu wczorajszym centralnym miejscem modlitwy w dekanacie sokólskim była niewątpliwie niewielka murowana kaplica na cmentarzu w Ostrowie Północnym. Wokół tej pięknej i bardzo zadbanej cerkiewki zgromadził się tłum wiernych, którzy kultywując chrześcijańską tradycję przybyli, by pochylić głowę nad grobami swoich bliskich, ale też by prosić o zdrowie i pomyślność patrona świątyni, który jak wspominają miejscowi, pomógł im odbudować domy i powrócić do normalności po bieżeństwie.

Już od wczesnych godzin porannych duchowni wraz z wiernymi modlili się nad mogiłkam. Zapłonęło setki zniczy i świec w pamięć wszystkich, od wieków tu spoczywających. Tych, do których przyjechali potomni kładąc na granitowym nagrobku piękne kwiaty, ale i tych, których kamienne, pochylone pomniki odwiedzają tylko słońce, deszcz i wiatr. W czasie modlitwy nikt z nich nie jest jednak bezimienny.

Po Boskiej Liturgii, którą sprawował ks. Adrian Charytoniuk, wszyscy zgromadzeni uczestniczyli w uroczystej procesji.

Proboszcz - ks. mitrat Aleksander Klimuk, przybliżył wiernym żywot i niezwykłą przemianę św. równego Apostołom księcia Włodzimierza. W wygłoszonym kazaniu podkreślał, iż św. Włodzimierz był bogaczem, który miał wszystko o czym zamarzył. Był rządnym władzy, lubiącym wojny i zabawy poganinem. Jednak poznawszy prawosławną wiarę zmienił się nie do poznania. Zaczął budować świątynie, szkoły, opiekować się biednymi, unikać wojen oraz szerzyć wiarę, nie tylko w granicach swojego księstwa ale i poza nimi.

O. Aleksander wyraził też wdzięczność parafianom za ogromny wkład w to, jak obecnie wygląda świątynia na ostrowskim cmentarzu. Za ich pomoc, ofiary i wsparcie. Zapowiedział też wydarzenie, którego w najnowszej historii Sokólszczyzny jeszcze nie było.

- W tym roku organizujemy pełne wyświęcenie tej cerkwi. Data nie jest jeszcze ustalona, gdyż zależy ona od decyzji abp Jakuba, jednak już teraz zapraszam wszystkich na to wielkie święto. Pełnego wyświęcenia cerkwi na obszarze naszej parafii jeszcze nie było. To jest bardzo piękne i wyjątkowe nabożeństwo oraz historyczne wydarzenie dla całej wspólnoty - powiedział.

Na zakończenie proboszcz podziękował wszystkim za przybycie i życzył by za wstawiennictwem św. Włodzimierza Bóg darował wszystkim zgromadzonym pomyślność i zdrowie.

Z historycznych przekazów mieszkańców można się dowiedzieć, iż ostrowską kaplicę ufundowało bogobojne bezdzietne małżeństwo Eudokia i Teodor Hrybkowie (Grzybkowie). Zgodnie ze swoją ostatnią wolą, zostali oni pochowani w podziemiach części ołtarzowej świątyni. Cerkiew ta jest pomnikiem historii, która przetoczyła się przez tereny Sokólszczyzny. Gdy ostrowscy parafianie wyruszyli w bieżeństwo, pozostawili dwie cerkwie: parafialną - Uśpieńską, oraz kaplicę. Po powrocie zastali nie tylko zniszczone domy i zaniedbane pola ale i ruiny Uśpieńskiej cerkwi, która doszczętnie spłonęła w 1915 r. Do czasu odbudowy i konsekracji nowej cerkwi, to własnie cmentarna kaplica pełniła rolę parafialnej świątyni. Z pokolenia na pokolenie przekazywane jest wspomnienie tamtych czasów i przeświadczenie, iż to właśnie opieka św. Włodzimierza pomogła wówczas odbudować domy, świątynię i wrócić do normalności po zawierusze wojny i exodusie w nieznane.

 

Adam Matyszczyk

 

Script logo