Modlitwa w dzień wspomnienia św. Jerzego Zwycięzcy w Wierzchlesiu i Jurowlanach

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

Wierni spotykają się na modlitwie w swoich cerkwiach, w różnych okolicznościach. W każdą niedzielę, w ważne święta, na ślubie, żegnając na pogrzebie kogoś bliskiego lub uczestnicząc we wprowadzeniu do świątyni nowonarodzonego dziecka. Jest jednak taki dzień - raz w roku, na który czeka się ze szczególnym utęsknieniem. Tym dniem jest święto parafialne, nie bez powodu zwane Małą Paschą. Nie ma tu znaczenia pogoda czy dzień tygodnia. Często nie ma też znaczenia wyjazd z rodzinnej miejscowości. W ów dzień wszystko podporządkowuje się pod świętowanie, odkłada na bok codzienne obowiązki i wraca w rodzinne strony, by spotkać się w murach swojej świątyni. Ten piękny duchowo czas przeżywali dziś wierni z Wierzchlesia i Jurowlan.
 
Bardzo trudna jest dla wiernych obecna sytuacja, w której z uwagi na ograniczenia epidemiczne, nie mogą świętować tak jak zazwyczaj. Lecz nawet nie mogąc zgromadzić się tłumnie w cerkwi, poświęcili ów dzień na modlitwę w swoich domach. Przejeżdżając dzisiejszego ranka przez Wierzchlesie i Jurowlany nie widziałem, by gdziekolwiek ktoś pracował. W teologii prawosławnej każda rodzina jest małą cerkwią i właśnie w takich domowych świątyniach wielu wiernych przeżywało dziś swoje święto parafialne.
 
Ci, którzy zdecydowali się przyjechać do jurowlańskiej cerkwi, uczestniczyli najpierw w Molebnie z Małym Poświęceniem Wody, a następnie w Boskiej Liturgii. Nabożeństwom przewodniczył ks. Jarosław Grygiewicz z Kuźnicy. Towarzyszyli mu: proboszcz - ks. Mirosław Łuciuk oraz ks. Marek Kozłowski z Augustowa. Ten ostatni, w wygłoszonym kazaniu odniósł się do fragmentu czytanej Ewangelii, w którym Chrystus poucza swych uczniów "Abyście się miłowali nawzajem". Przytaczając żywot św. Jerzego mówił też o jego niezachwianej wierze w czasach prześladowań chrześcijan i jego miłości do bliźniego.

Uroczystości zwieńczyła paschalna procesja wokół cerkwi.
 
- Zawsze radujemy się wielce, mogąc spotykać się na wspólnej modlitwie ku czci św. Wielkomęczennika Jerzego. Św. Jerzy jest patronem tej parafii, obecnie niezbyt licznej, lecz bardzo bogatej historycznie. I choć najważniejszym jest, aby to święto przeżywać wewnętrznie, to ogromnie się cieszymy, iż prócz miejscowych wiernych, co roku odwiedzają nas także goście z innych parafii - powiedział o. Mirosław.
 
Podobny porządek nabożeństw był także w oddalonym o ok. 30 km Wierzchlesiu. Tu modlitwa słowami Akatystu ku czci św Jerzego wznoszona była w przeddzień, o godz. 18.00. Dziś także i tu celebrowany był Molebien z Małym Poświęceniem Wody. Odprawionej następnie Boskiej Liturgii przewodniczył ks. mitrat Mirosław Tomaszewski z parafii w Zabłudowie. Wraz z nim nabożeństwo współcelebrowali: ks. Piotr Charytoniuk z Krynek, ks. Justyn Jaroszuk z Sokółki, ks. Piotr Borowik z Fast oraz proboszcz ks. Adrian Charytoniuk.  
 
W słowie skierowanym do wiernych ks. Justyn Jaroszuk zauważył, iż to własnie do św. Jerzego Zwycięzcy, jako wspomożyciela w czasie zarazy, powinniśmy kierować swoje modlitwy w trwającym obecnie okresie pandemii. Podkreślał on też wielką i niezłomną wiarę św. Jerzego, która dla wielu była i jest inspiracją i wzorem. 
 
- Stójmy na straży wiary, bądźmy wyznawcami Chrystusa, aby te słowa Chrystos Woskresie nigdy nie zamarły, a były celem naszego ziemskiego życia - dodał na zakończenie.  
 
Przy padającym deszczu zgromadzeni wzięli też udział w procesji wokół cerkwi, oraz zapalili znicze i wspomnieli w modlitwie swoich bliskich na miejscowym cmentarzu.
 
- Dziękuję wam za przybycie, bardzo się cieszę, że jesteśmy razem. Dziękuję też duchownym, którzy zaszczycili nas swoją obecnością. Życzę wszystkim zdrowia, wszelkiej pomyślności i nadziei w słowach Chrystos Woskresie - powiedział na zakończenie uroczystości o. Adrian.
 
W późniejszej rozmowie proboszcz wyraził głęboką wdzięczność swoim parafianom i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy tak wiele serca włożyli w upiększanie miejscowej cerkwi.
 
- Bardzo się cieszę z faktu, iż każdy z nas, mając natłok domowych obowiązków, jest w stanie poświęcić odrobinę czasu dla życia parafialnego i nie tylko przygotować dzisiejsze święto, ale dbać o cerkiew przez cały okrągły rok - powiedział.
 
Słowa te nie są na wyrost. Wspólnymi siłami zakończono już zewnętrzny remont, wraz z odnowieniem ogrodzenia. Strażacy z miejscowej OSP odnowili ostatnio schody wejściowe do świątyni. Podczas nabożeństw wierni mogą się też cieszyć owocami wspólnego dzieła także i we wnętrzu cerkwi. Nowy okład na Prestoł i nowy żyrandol w części ołtarzowej są kolejnymi namacalnymi znakami siły tamtejszej wspólnoty. Gros prac miejscowi parafianie wykonali nie tylko z własnych środków ale i własnymi rękami. O pracy parafian z Wierzchlesia wspominaliśmy w jednym z poprzednich artykułów.
 
 
 
Adam Matyszczyk
    
 
 
Script logo